“Nazzril. Ukryte przeznaczenie” to pierwszy tom cyklu “Szlaki Otchłani”, którego autorem jest Marcin Oswald Legawiec. Książka nie jest debiutem autora, gdyż ma on już w swoim dorobku wcześniejsze publikacje, jednak ta jest pierwsza z gatunku fantastyki. Najnowsza powieść pisarza została wydana pod koniec 2023 roku nakładem wydawnictwa Abyssos, a już teraz wiadomo, że niebawem ma pojawić się też i druga część - “Nazzril. Dusza demona”. Tymczasem opowiem Wam o tym, czego możecie spodziewać się w części otwierającej serię.
Sam egzemplarz książki nie przeraża swoją objętością. Całość to trochę mniej niż czterysta stron, ale zmieszczone w formacie nieco większym od kieszonkowego. Jest to pozycja idealna dla osób, które nie przepadają za dźwiganiem ze sobą zbędnych kilogramów, aby móc delektować się lekturą również poza domem. Rozdziały są według mnie idealnej długości, a każdy z nich został w odpowiedni sposób zatytułowany przez Autora. Tym sposobem Czytelnik wie, o czym będą traktować kolejne segmenty opowieści.
Marcin Oswald Legawiec w swojej książce użył dosyć rzadko spotykanej formy narracji - głównie prowadzona trzecioosobowej narracji historia młodego chłopaka została przepleciona pierwszoosobowymi wstawkami wewnętrznych dialogów Nazzrila. Z kim one były - z samym sobą, czy kimś innym, dowiecie się z powieści. Dzięki temu zabiegowi książka zyskała indywidualny rys, a Czytelnik miał wgląd w najgłębsze myśli głównego bohatera. Czy to jednak pomogło w odbiorze samej postaci? Już na wstępie zaznaczę, że Nazzril budził we mnie skrajne odczucia, a odrobinę więcej napiszę o tym dalej.
Szybkiemu przeczytaniu tej książki sprzyja nie tylko jej objętość, ale również nieskomplikowane słownictwo i dosyć prosta, bardzo przejrzysta struktura tekstu. Rozdziały składają się z krótkich, rzeczowych zdań bez zbędnych ozdobników. Podobnie jest z płynną fabułą, gdyż następujące szybko po sobie wydarzenia nie zostawiają miejsca na nudę. Muszę wspomnieć o zaniedbaniu korekty przez wydawnictwo - pojawia się w książce trochę literówek i błędów stylistycznych. Na szczęście nie są one na tyle uciążliwe, aby odebrać przyjemność z lektury.
Nazzril jest nastolatkiem dopiero wkraczającym w dorosłość. Mieszka w małej wiosce wraz ze swoimi rodzicami. Ich życie toczy się niezwykle monotonnie. Matka z ojcem dbają o codzienne rytuały, a każdy dzień jest taki sam jak wszystkie inne. Rodzinie Nazzrila ten stan rzeczy zdaje się odpowiadać, ale w nim samym zaczynają budzić się pytania o sens takiego życia. Czy człowiek został stworzony tylko do tego żeby jeść, spać i pracować? Nie… Chłopak wierzy, że on ma osiągnąć coś więcej, a taki szary żywot mu nie wystarcza.
Zaczyna poddawać w wątpliwość słuszność życiowej drogi swoich opiekunów i chce szukać swojego przeznaczenia. Co więcej - w jego głowie pojawia się jakiś mroczny, tajemniczy głos, który mówi mu, że to już czas… Jak się okazuje rodzice mają przed nim pewien sekret, którego skrzętnie strzegli przez całe dzieciństwo chłopaka. Kiedy lada dzień ma on osiągnąć pełnoletność nadchodzi moment wyjawienia tajemnicy… Tylko czy nie okaże się, że na to już jest za późno?
Nazzril wyrusza w podróż, ale nie jest to jedynie podróż cielesna. Autor książki skupił się głównie na wejrzeniu bohatera w głąb samego siebie. Razem z Nazzrilem Czytelnik ma okazję zastanowić się nad odwiecznymi dylematami dotyczącymi dobra i zła, tutaj w świecie przepełnionym mroczną magią. Choć sama opowieść była dosyć oryginalna i pojawiło się w niej wiele ciekawych, świeżych pomysłów, to tak do końca nie umiałam polubić się z głównym bohaterem.
Rozumiem, że był on tylko młodzieńcem, który nie wiedział co się dzieje w jego głowie i odkrywał jedynie, że wszyscy dookoła mają przed nim sekrety. A nie były to byle jakie sekrety, bo bardzo ważne i dotyczące jego samego informacje mające mieć wpływ na jego przeznaczenie. Mimo tej świadomości i w przeciwieństwie do innych bohaterów książki wydawał mi się… jakiś mało wyraźny. Być może taki właśnie był zamiar i w drugiej części pokaże on swój charakter. Są takie historie, które dojrzewają z czasem i mam wrażenie, że tak może być właśnie w przypadku “Nazzrila”
Na koniec pozostawiam świetny fragment, który został moim ulubionym cytatem z tej powieści:
“Idź pod wiatr, nie wybieraj drogi na skróty. Niech twa życiowa ścieżka już teraz zahartuje twój charakter. Wszyscy wolą biec z wiatrem, gdyż szybciej docierają do celu, ale przy okazji przegapiają wiele niezwykłych doświadczeń. Dąż do chwil, które są najtrudniejsze do rozwiązania. Jak je przezwyciężysz, nic nie stanie ci na drodze. Dzięki temu odpowiesz sobie na pytanie, co w życiu jest dla Ciebie najważniejsze.”