„Będę tobą” autorstwa Janelle Brown, stanowi błyskotliwą mieszankę powieści obyczajowej, psychologicznej oraz rozpalonego kalifornijski słońcem thrillera. Jest to nie tylko historia o losach dwóch zupełnie innych bliźniaczek, ale również jest to książka, która porusza dość trudne problemy, którymi są: adopcja, dziecięcy show-biznes, popadanie w nałogi, toksyczna kultura wellness oraz siostrzaną więź, która może nadawać życiu sens, bądź też je zniszczyć...
Cześć, jestem Sam. Możesz kojarzyć mnie z ekranu telewizora, w którym występuję od najmłodszych lat. Do pewnego momentu występowałam razem z moją siostrą bliźniaczką - Ellą, z którą byłam wręcz nierozłączna... W pewnym momencie postanowiłyśmy pójść w swoją stronę - ja wybrałam sławę i nałogi, a moja siostra wybrała spokój u boku prawnika. Pewnego dnia Elli nagle znika zostawiając pod moją opieką dopiero co adoptowaną córeczkę. Zaczynam szukać mojej bliźniaczki, a tropy doprowadzają mnie do podejrzanej organizacji coachingowej, na której czele stoi tajemnicza dr Cindy. Żeby dowiedzieć się co spotkało moją siostrę muszę przyjąć tożsamość mojej bliźniaczki... Czy mi się to uda? Tego musicie dowiedzieć się sami.
Niestety do tej pory żałuję, że „Będę tobą” w dużej części stanowi historię obyczajowa - od samego początku liczyłam na dobry thriller psychologiczny, jednak nie powiem, że przygodę z tą pozycją zaliczam do nieudanych, ponieważ byłaby to nieprawda. Może sam początek książki nie powalił mnie na kolana oraz był zbyt powolny, to kiedy nastąpił moment, w którym Sam dowiaduje się o tajemniczej organizacji, do której należy jej siostra, nie potrafiłam oderwać się od czytania. Z każdym skończonym rozdziałem dowiadywałam się coraz więcej na temat sekretów obu bohaterek, które tylko pobudzały moją ciekawość.
Elementem, który wyróżnia „Będę tobą” spośród innych tytułów są przede wszystkim jej bohaterowie - Sam oraz Ellie, które na pierwszy rzut oka wydają się takie same, jednak czym bliżej je poznawałam tym więcej różnic między nimi zauważałam - Sam od zawsze stawiała na swoim, a Ellie od zawsze pozwalała sobą rządzić, co doprowadziło ją od organizacji GenFem , która swoją drogą bardzo mnie zaintrygowała, ponieważ do tej pory nie potrafię zrozumieć jakim cudem niektóre osoby dobrowolnie pozwalają być aż tak zamanipulowanym... Brown przedstawia nam swoich bohaterów nie tylko w samych superlatywach - z czasem poznawałam również ich wady.
„Będę tobą” przez ilość poruszonych tematów spowoduje u Was nie tylko wiele skrajnych emocji, ale również zmusi do wielu przemyśleń. Mnie osobiście najbardziej poruszyła kwestia adopcji oraz postawa Chucka. Wcześniej patrzyłam zupełnie inaczej na ten wątek, jednak co jeśli któreś z partnerów nie będzie w stanie pokochać nowego członka rodziny jak swojego? Dużo jest takich przypadków i troszeczkę żałuję, że w książkach ten przypadek nie jest poruszany na większą skalę. Kolejną kwestią, która mnie zaciekawiła była tematyka dziecięcego show-biznesu i jego skutków. Tutaj dobrym przykładem jest postać Sam - przez toksyczne otoczenie, tematy alkoholu oraz narkotyków nie były jej obce. Jej osoba dała mi wiele do myślenia w tej kwestii... media zazwyczaj pokazują nam zalety sławy, jednak o jej wadach wspomina już rzadziej...
No i tradycyjnie kilka słów o zakończeniu. Niestety przez tempo historii byłam w stanie domyślić się całego finału tej powieści. Ostatnie rozdziały spowodowały u mnie duży niedosyt, ponieważ liczyłam na coś mocniejszego. Jedyne za co pochwalę autorkę w tej kwestii to kilkanaście ostatnich stron, w których poznałam lepiej przeszłość Elli oraz fragment, w którym w jej życiu pojawiła się Charlotte - tylko tego wątku nie byłam w stanie przewidzieć i wbił mnie on dosłownie w fotel.
Czy książkę polecam? Janelle Brown w swojej najnowszej książce prezentuje czytelnikowi historię szczerą aż do bólu - żaden problem nie zostaje chociaż odrobinę podkoloryzowany. Autorka napisała jak niektóre sprawy wyglądają naprawdę, przez co pozycja ta zmusiła mnie do wielu refleksji. Mimo, że domyśliłam się zakończenia oraz faktu, że akcja nie pędzi jak z bicza strzelił, to polecam ten tytuł ze względu na jego „psychologiczną” część. Wspomniana wcześniej narracja pierwszoosobowa pozwoliła mi nie tylko poznać całą historię z obu stron medalu, ale również pozwoliła zrozumieć lepiej przeżycia poszczególnych bohaterów.
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.