Dwór cierni i róż recenzja

"Dwór cierni i róż" to pierwsza część cyklu autorstwa Sarah'y J. Maas. Autorka znana z serii "Szklany Tron" zabiera nas w podróż po brutalnym, okrutnym i nieprzewidywalnym świecie. Retelling znanej baśni o Pięknej i Bestii, który nie ma w sobie nic ze słodkiej disnay'owskiej produkcji.

Feyre, musi walczyć o przetrwanie, nie tylko swoje ale także swoich sióstr i ojca którzy żyją w rozpadającej się chatce, bez jedzenia czy ciepła. Pewnej zimowej nocy, zabija ona zwierzę, wilka, niebezpiecznie blisko granicy, ze światem krwiożerczych fae. Gdy w drzwiach jej domu staje bestia, niepodobna niczemu co dziewczyna kiedykolwiek widziała czy o czym słyszała, musi zdecydować. Odejść i uratować niewdzięczne siostry oraz ojca który nie robił nic by wyciągnąć ich z biedy, czy zginąć zostawiając ich na pastwę losu. Kiedy dziewczyna wraz z bestią udaje się na drugą stronę muru, do magicznej krainy zwanej Prythianem, stawia sobie jeden cel, SPRÓBUJE UCIEC ZA WSZELKĄ CENĘ. Feyre zaczyna wieść żywot wśród fae, na jednym z kilku dworów. Dwór Wiosny kusi ją urokami, magią, tajemnicami, a Prythian który znała z opowieści zdaje się być tylko jedną stroną medalu. Tamlina i Feyre dzieli wiele. Ale jest też coś co będzie w stanie ich połączyć. Uczucie które rodzi się między nimi jest w stanie przezwyciężyć strach, niechęć i odsłonić to co kryje się pod maską powierzchowności a nawet roztopić najzimniejsze serce.

Bohaterowie są świetnie wykreowani, a każe z nich ma własny niepowtarzalny charakter. Główna bohaterka jest charyzmatyczna, pewna siebie, odważna i lojalna. Świat zachwyca nas swoją tajemniczością a także drapieżnością. Magiczne stwory, niczym z horrorów przyprawiają czytelnika o gęsią skórkę. Czytając tę książkę nie mogłam się od niej oderwać, chłonęłam stronę za stroną. Czułam wiele emocji, przez rozbawienie, strach aż po smutek i rozpacz. Zwroty akcji były niespodziewane, a cała fabuła została przemyślana od deski do deski co możemy zauważyć, szczególne w późniejszych częściach. Pozycja idealna dla czytelnika new-adult. Gorąco polecam.