Strażnicy Veridanu t.1 recenzja

"Strażnicy Veridanu" to seria zdecydowanie dedykowana młodzieży, co nie znaczy, że osoba dorosła nie znajdzie przyjemności w czytaniu książek z tej serii. "Straż" otwiera cykl. Jest to cudowna opowieść o walce dobra ze złem okraszona podróżami w czasie. Powiecie - oklepane , ja odpowiem - świetne. Podoba mi się manipulowanie zdarzeniami w przeszłości przez członków Zakonu w celu choćby wyeliminowania Strażników lub ludzi zagrażających celom Bogini.
Akcja pełna jest niespodziewanych zwrotów akcji, które przynoszą kolejne niespodzianki. Wiele rzeczy , które na początku wydają się nam oczywiste w najmniej oczekiwanej chwili nabierają innego wymiaru. Fajne jest to ,że wydarzenia poznajemy z perspektywy dwojga głównych bohaterów bowiem narracja prowadzona jest z perspektywy zarówno Ethana jaki i Isabel.
Warto również wspomnieć o bohaterach , którzy są bardzo dobrze zarysowani. Ethan i Isabel to z pozoru dzieciaki jakich wiele. Mogłyby tak naprawdę chodzić do szkoły obok. Gdyby popatrzeć głębiej to bardzo mądre dzieciaki obdarzone wyjątkowymi darami. Dzieciaki przede wszystkim bardzo lojalne i świadome konsekwencji własnych wyborów. Ciekawie również prezentują się inni bohaterowie - wiecznie młody Arkarian , przybity tragedią ojciec Ethana czy choćby złośliwy Cartter.
"Straż" to książka , która trzyma w napięciu od samego początku. Nim się obejrzałam czytałam już ostatnie strony, co spowodowało u mnie niezamierzoną złość. No bo jak ? Już? To już koniec? Ja chcę jeszcze...
Podsumowując."Straż" to książka na naprawdę niezłym poziomie i choć przeznaczona dla młodzieży z chęcią przeczytają ja również zakochani w fantasy rodzice (patrz autorka notki :P ). Polecam zdecydowanie z zastrzeżeniem ,że lepiej mieć pod ręką więcej niż jeden tom "Strażników Veridanu" :)
Źródło recenzji : http://moniczyta.blogspot.com/2012/01/straznicy-veridanu-kolejna.html