Anna Kasiuk w książce Eksperyment wakacje zabiera nas nad mazurskie jezioro i kokieteryjnie puszcza do czytelnika oko, przedstawiając nam historię pełną namiętności. Wakacyjne, pikantne opowieści są idealne na urlopy, bo czerwone policzki łatwo zatuszować otulającym ciała upałem. Czy Eksperyment wakacje był udany?
Historia skupia się na trzech parach, które muszą zmierzyć się ze swoimi problemami i zmorami. Wszystkie spotykają się w mazurskim ośrodku wypoczynkowym nad pięknym jeziorem. Czas na romantyczny relaks we dwie, podczas którego będą mogli zadbać o swoje małżeństwo. Goście ośrodka wypoczynkowego mają swoje problemy i demony, ale mamy wrażenie, że to para ekscentrycznych gospodarzy pomoże im je rozwiązać. W końcu tylko oni z całej ekipy cieszą się nie tylko życiem, ale i… sobą. Pikantna historia nabiera tempa, gdy każde z małżeństw musi spojrzeć prawdzie w oczy, a następnie zmierzyć się ze swoimi problemami. Kogo oczarują Mazury? Czym jest prawdziwa namiętność i czy da się ją obudzić w wieloletnim małżeństwie?
„Kiedy emocje opadły, zupełnie przestaliśmy o siebie walczyć. Wtedy w domu zapanowała całkowita cisza, słowa stały się zbędne.”
Anna Kasiuk obnaża nasze ludzkie przywary. Relacje międzyludzkie są niezwykle trudne, a nikt nie odkrył jeszcze sposobu na idealne pożycie małżeńskie. Eksperyment Wakacje to frywolne przedstawienie tego, co może siedzieć w środku każdego, kto unika komunikacji w związku i boi się mówić o tym, czego pragnie i czego potrzebuje. Narracja pierwszoosobowa nie pozwala nam na subiektywną opinię, skupiając się na odczuciach tylko jednej ze stron. Trudno było mi się zaangażować emocjonalnie i zrozumieć pobudki poszczególnych par, gdy tak często zmieniała się perspektywa opowiadanej historii. Przeplatająca się ze sobą linia fabularna wywołała sporo chaosu, jednak rozumiem, że Anna Kasiuk jak najszerzej chciała pokazać przywary długoterminowych relacji. Brak otwartości w związku, nuda i rutyna, niedbanie o własne potrzeby to tylko szczyt góry lodowej.
„Miałam mu tak wiele do powiedzenia, ale nie potrafiłam zdobyć się na wyznanie w obawie, że to niczego nie zmieni. Chwilowa zamiana otoczenia wpływa na zachowanie ludzi. Byłam przekonana, że to właśnie mazurski klimat i piękne otoczenie obudziły w moim mężu przypływ ludzkich uczuć.”
Lekkość historii prowadzi nas jak za rękę nad mazurskie jezioro, zachęca nas do wsłuchania się w szum drzew, do zwolnienia nieco tempa i odpoczynku. Pikanteria stanowi fundament tej historii. Autorka frywolnie zaznacza, że nie ma jednej drogi do osiągnięcia spełnienia: ani seksualnego, ani życiowego. Możemy marzyć w środku o wielkich rzeczach, lecz dopóki nie nabierzemy odwagi i nie powiemy tego głośno, to będą tylko nasze najbardziej skrywane pragnienia. Rozbudzanie namiętności, odkrywanie samego siebie nie jest proste. Wakacje zawsze zdejmują z człowieka maskę, pozbawiają nas wstydu i zachęcają do szaleństw. A właśnie tego w książce nie brakuje. Wielu pobudek bohaterów nie rozumiałam, nie potrafiłam znaleźć z nimi wspólnej nici porozumienia, gdy tak wiele nas dzieli. Jedno jest pewne, Eksperyment wakacje to niezwykle życiowa historia, którą mogłaby nieść się pocztą pantoflową na kawie czy przy kieliszku wina. Drogie sobie przyjaciółki snułyby opowieść pełną namiętności, aż uszy by je piekły, pozwalając obudzić się wyobraźni. Jedni by oceniali, antypatią otulając bohaterów, którzy przekraczają granice, inni zaś podziwialiby ich za odwagę. To tylko od Ciebie zależy, kim Ty będziesz dla tej historii.
„Noc to najlepszy moment na wsłuchanie się w siebie i swoje ciało. Problemy bledną, a do głosu dochodzą najskrytsze pragnienia i tęsknoty. Tylko pod osłoną nocy odważyć się przyznać do tego, czego ci brakuje, czego pragniesz.”