Najszczęśliwsza recenzja

W książce "Najszczęśliwsza" główny wątek toczy się wokół Dawida Kastera-popularnego malarza, którego życie aż do pewnego momentu wydawało się prawie idyllą. Miał piękną, inteligentną żonę Ilonę, na którą z uwielbieniem patrzyli otaczający ją mężczyźni oraz najlepszego przyjaciela Marcina Budrysa zwanego przez niego "Budą", który był również jego agentem. Ale życie bywa przewrotne. I tak któregoś dnia Dawid słyszy od swojej wspaniałej żony, że jest w ciąży. Wiadomość ta przez chwilę czyni go najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem, by tak samo szybko sprowadzić go brutalnie na ziemię. W tym samym dniu, wręcz w tej samej godzinie, kiedy Dejw dowiedział się, że będzie ojcem, w toalecie restauracji Ilona zostaje zamordowana a wraz z nią nienarodzone dziecko. Okrutnym żartem wydaje się zmiana, jaka nastąpiła w życiu i nastroju Dawida. Wszystko wywraca się do góry nogami. W trakcie śledztwa wychodzi na jaw jeszcze jedna wiadomość, która wstrząsa jestestwem Kastera. Postanawia zmienić otoczenie, rzuca malowanie, nabywa kilku ekscentrycznych nawyków. I następuje kolejny zwrot, dostaje wiadomość od zamordowanej żony, pisaną jej ręką. To ponownie pozbawia Dawida spokoju. Jednocześnie, kiedy czytelnik zgłębia tragiczne losy głównego bohatera, przewija się wątek kobiety, której życie też nie oszczędza. Wątki wydają się absolutnie niepowiązane, ale bystry czytelnik będzie się zastanawiał, kiedy i w jaki sposób się splotą. Ja już wiem jak i kiedy. Ponownie decyzyjność i złożoność ludzkiego myślenia mnie zaskakują, wręcz szokują w tym przypadku. Sam pomysł jest genialny, arcymistrzowstwo, ale czy mi się to podobało? I przyznaję, że niezbyt, doceniam kunszt autora, ale poczucie niesprawiedliwości nie pozwala mi na całkowicie pozytywną ocenę książki. Jestem ciekawa Waszych opinii.