Zacznę od tego, że Błękitna Gwiazda jest jedną z moich ulubionych postaci z „Wojowników”. Dlatego ucieszyłam się bardzo, że wychodzi Superedycja poświęcona właśnie jej życiu.
Książka rozpoczyna się prologiem, w którym Błękitna Gwiazda pędzi do wąwozu, aby ratować swój klan przed sforą psów. Tym razem poznajemy te same wydarzenia z jej perspektywy. Psy jeden po drugim spadają z krawędzi urwiska, nieoczekiwanie do wody wpada i ona sama. W głowie pali ją myśl o przepowiedni Gęsiego Pióra: „Woda cię zniszczy”.
Właściwe wydarzenia zaczynamy poznawać od momentu, kiedy Błękitna Gwiazda jest Błękitką i po raz pierwszy po narodzinach otwiera oczy. A właściwie poznajemy je chwilę wcześniej, bo wcale jej się do powitania nowego świata nie spieszy. Księżycowy Kwiat, jej mama, jednak wie, że wszystko ma swój czas i Błękitka otworzy oczy, kiedy będzie gotowa. W istocie, nadchodzi odpowiedni moment i maleństwo otwiera oczy, od razu gotowe, aby poznawać świat. Pierwszym, o czym myśli podekscytowana mała kotka jest: „Będę wojowniczką!” Oczywiście tego pierwszego dnia chce od razu zwiedzić cały obóz. Razem z siostrą wyrusza na swoją pierwszą wyprawę.
Czasy, w których Błękitka przychodzi na świat są pełne niepokoju i trudne dla wszystkich kocich klanów. Klany walczą o terytorium, a Klan Pioruna musi potwierdzić swoją siłę, aby nie stracić swoich terenów. Przepowiednia mówi, że Błękitka wyrośnie na silną kocicę, która przejdzie przez las niczym pożar. Jako Błękitna Gwiazda będzie musiała zaciekle walczyć, aby bronić swojego klanu. Jest jednak coś, co może udaremnić jej plany, zniszczyć klan i w końcu ją samą.
"Nawet najpotężniejsze płomienie mogą być zniszczone przez wodę". Ach, jaka to była emocjonująca lektura! Przyzwyczaiłam się już do tego, że autorka zawsze serwuje w swoich książkach (a na pewno w każdej z cyklu „Wojownicy”) mnóstwo emocji. Ale to, co dostałam w tej części, przerosło moje oczekiwania. I, chociaż tak naprawdę wiedziałam, jak kończy się historia Błękitnej Gwiazdy, nic to nie zmieniło. Bardzo rzadko płaczę podczas czytania. Tym razem łzy lały się strumieniami. Nie wiem, czy sprawiła to sama historia czy umiejętność, z jaką autorka posługuje się słowem pisanym. Pewnie i jedno i drugie. Bo historia ta jest smutna, wzruszająca, ale i niezwykle pouczająca. Jest to opowieść, w której nie brakuje galopującej akcji, jej zachwycających zwrotów, tajemnic, intryg, a przede wszystkim całej gamy emocji. Tu naprawdę jest wszystko. Jest ekscytacja, jest miłość, jest nadzieja, jest radość, spokój i zadowolenie. Ale są też smutek, strach, bezradność, lęk i cierpienie. I pewnie wiele innych emocji, których nie wymieniłam. Jedno jest pewne, wszystkie one są przedstawione w taki sposób, że atakują czytelnika z siłą wodospadu i długo nie dają o sobie zapomnieć. Wydaje mi się, że ta Superedycja jest najlepszą książką z cyklu, jaką czytałam. I nawet nie dlatego, że jej główną bohaterką jest Błękitka i jej życie, które poznajemy od kociaka po przywódczynię. Chyba też dlatego, że w tej części jest wszystko to, co było najlepsze w innych częściach cyklu. Jest magiczna, doskonale napisana i mimo sporej objętości czyta się ją bardzo szybko. Wciąga w wir wydarzeń i nie pozwala od siebie odpocząć nawet na chwilę.
Przede wszystkim jednak rozrywa serce na drobne kawałki. Proroctwo, które otrzymuje Błękitna Gwiazda niesie za sobą ból, strach, kłamstwa i śmierć. Kiedy musi podjąć najtrudniejszą w życiu decyzję, aby ratować swój klan, mimo bólu, rozpaczy i targających nią sprzecznych uczuć, wie, co trzeba zrobić. I robi to, co trzeba. Zawsze robi to, co trzeba. To urodzony przywódca. Silna, niezłomna, nie raz i nie dwa przyjdzie jej za tę siłę charakteru słono zapłacić. Ale nie poddaje się. Ta książka to poniekąd biografia tej wspaniałej kotki, opowieść o zmaganiach, przez które musiała przejść, o stratach, które musiała znieść, i o decyzjach, jakie musiała podjąć w swojej wędrówce do władzy. Ale to nie wszystko, nie zagłębiamy się tylko w życie przywódczyni Klanu Pioruna, poznajemy też lepiej inne koty, dowiadujemy się też sporo o przeszłości Tygrysiego Pazura i o tym, dlaczego stał się tak okrutny.
"Spoglądając na matkę, wyprostowała grzbiet i uniosła brodę, przysięgając sobie, że będzie podobna do Księżycowego Kwiatu". Fanom cyklu nie muszę polecać książki, bo wiem, że każdy z nich ją przeczyta. Wszystkim, którzy nie znają cyklu, polecam zapoznać się z nim jak najszybciej. Możecie zacząć od „Przepowiedni Błękitnej Gwiazdy”. W tej książce jest wszystko to, co najlepsze. Są chwile dramatyczne, są też romantyczne, jest napięcie, są intrygi, są kłamstwa i tajemnice. No i te wszystkie emocje, o których już pisałam. I, co ważne dla wszystkich fanów cyklu, nie brakuje w książce kultowych scen bitewnych. Dostałam wszystko to, czego od książki oczekiwałam, a nawet więcej. Genialnie skonstruowany świat przedstawiony, barwnych i oryginalnych bohaterów, wartką akcję i tak dużo różnorodnych emocji, że przeżywam tę część do dziś. Polecam!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Nowa Baśń.
Recenzja pochodzi z bloga:
https://maitiribooks.wordpress.com/2019/07/05/przepowiednia-blekitnej-gwiazdy-wojownicy-superedycja-2-erin-hunter/