28 dzień sierpnia 1988 r.
Kilka minut przed północą...
... balustrady oblepione siecią, będącą dziełem setek, tysięcy pająków, które skolonizowały obie strony strony mostu Wiktora Emmanuela I.
Ten przerażający, a jednocześnie budzący ciekawość, niewyjaśniony fenomen, który trwał do października.
Tych kilka miesięcy zapisało się w lokalnej pamięci jako "sezon pająków".
Turyn, 1988r.
Sprawę kolejnych niewyjaśnionych zbrodni przejmuje prokurator Francesco Scalviati, któremu towarzyszy dziennikarka śledcza Leda De Almeida i profiler FBI z Ameryki - Isaak Stroner.
Szybko okazuje się, że wyjątkowo ciężko przewidzieć jakiekolwiek ruchy seryjnego mordercy, co czyni jego ujęcie wyjątkowo skomplikowaną czynnością, "bo w końcu jak możesz ubiec wariata, jeśli nie wiesz, jak myśli?"
Tym, co może jednak ułatwić złapanie sprawcy, jest fakt, iż "na poziomie psychologicznym, seryjny morderca jest podobny do każdego, kto cierpi na uzależnienie: wcześniej czy później poczuje palącą konieczność zaspokojenia swojego pragnienia."
Nadszedł w końcu moment, by wyrównać rachunki z przeszłością.
Wykorzystując elementy gatunku giallo, autorka przenosi czytelnika między wyjątkowo klimatyczne uliczki włoskich miast, doskonale oddając atmosferę i styl końcówki lat 80. XX wieku, lat, z których "nie uchodzi się z życiem".
Wraz z bohaterami "Sezonu pająków" przy dźwiękach piosenek Simple Minds, Duran Duran i Litfiba, odkrywamy mroczne tajemnice Turynu, który jednocześnie przeraża i fascynuje.
To czas, kiedy we Włoszech panował twórczy duch, chęć eksperymentowania, tworzenia i wprowadzania innowacyjnych i rewolucyjnych zmian technologicznych, który ostatecznie ustąpił miejsca większej powtarzalności i wypracowanej schematyczności.
Jednak włoskie "la dolce vita" miało też swoją gorzką stronę.
Lata 80. bowiem, to również okres licznych katastrof, zamachów, tragicznych wypadków i klęsk żywiołowych, rządzony przez niezdrową pogoń za sukcesem i poczucie czyhającego zewsząd niebezpieczeństwa.
Baraldi w swojej powieści potwierdziła, że tamten świat zdecydowanie nie dawał upragnionego poczucia bezpieczeństwa.
Na uznanie zasługuje także konstrukcja zarówno głównego bohatera, jak i postaci drugo i trzecioplanowych.
Choć prokurator jest osobą kluczową dla koordynacji śledztwa oraz ustalenia prawdy, wykonującą zawód, która samą swoją obecnością przypomina o znaczeniu słowa "sprawiedliwość", w literaturze jest figurą, której nie poświęca się zbyt wiele uwagi.
W powieści Barbary Baraldi, Francesco początkowo jest bohaterem nieco "niewyraźnym", a to ze względu na brak skłonności do okazywania uczuć, którego twarz, bez względu na sytuację, nigdy nie wyraża emocji. Na przestrzeni fabuły wyłania się postać mężczyzny odważnego i asertywnego, nigdy autorytarnego, który skrywa w sobie wiele uczuć i emocji, będąc ogromnym wsparciem dla swej rodziny.
Równie skomplikowaną postacią jest Leda, kobieta po traumatycznych przejściach z misji w Libanie, które zdecydowanie pozostawiły swoje piętno. Choć przepełniona obawami i lękami, dręczona przez przypominające traumatyczne przeżycia sny, w pracy zawsze zachowuje zimną krew i rozsądek, usilnie dochodzi prawdy, chcąc być najlepszą w tym co robi. To taka dziennikarka śledcza w starym stylu.
Z kolei Isaak Stoner, profiler FBI, świeży nabytek z Ameryki, symbolizuje nadchodzące rewolucje. Stosuje on bowiem nieznane dotąd we Włoszech narzędzia kryminalistyczne, które z jednej strony nabierają coraz większej wagi w branży, z drugiej zaś, szczególnie wśród przedstawicieli starej szkoły, budzą nieufność (której przedstawicielami są Scalviati i De Almeida).
"Sezon pająków" zdecydowanie nie jest typową przedstawicielką gatunku, gdyż wykazuje wiele cech powieści obyczajowej, w której zagadka kryminalna tworzy jedynie tło dla nastrojów panujących wśród społeczeństwa w tamtych latach.
Pozostaje jednak pewien niedosyt, budząc w czytelniku chęć przyspieszenia akcji, wymuszenia większej gwałtowności, pojawienia się niespodziewanego zwrotu akcji. Liczne opisy otoczenia, szczególnie u osób, które za nimi nie przepadają, mogą powodować znużenie, lecz to zdecydowanie kwestia indywidualna.
Książka Barbary Baraldi to powieść przedstawiająca szaloną procesję strachów i obsesji tamtych czasów, to swoisty fresk ówczesnych Włoszech, który wciąga od pierwszych stron.
Trudna, lecz niezwykle intrygująca historia, która łączy przeszłość z teraźniejszością, a ogniwem je spajającym jest ta, której imię brzmi Aurora...
...by zawsze móc odnaleźć światło ukryte w mroku.