Teściowe muszą zniknąć recenzja

Na co dzień wiele czynników ma wpływ na nasze zdenerwowanie, np. upierdliwa sąsiadka, nudny program w telewizji, głośna muzyka za ścianą i wiele innych. Nie każdy potrafi spojrzeć na denerwujące nas sytuacje ze stoickim spokojem i z przymrużeniem oka. Taką umiejętność posiada Alek Rogoziński, który podchodzi do otaczającej nas rzeczywistości z dystansem i opisuje ją tak, byśmy mogli się z niej pośmiać. To nie lada sztuka. Autor z tym zadaniem radzi sobie znakomicie! Wielkie brawa!

„Teściowe muszą zniknąć” to zabawna książka z mnóstwem komicznych sytuacji, opisów i porównań wpasowanych w aktualną sytuację społeczno – religijno – polityczną naszego kraju.

Młode małżeństwo – Amelia i Janusz bezskutecznie próbują łagodzić wszelkie spory w czasie rodzinnych uroczystości. Kłótnia wisi w powietrzu za każdym razem gdy przy stole wspólnie zasiadają dwie charakterne teściowe.

Teściowa numer jeden – Maja to kobieta z wielkim temperamentem, roztrzepana, lekkomyślna, nadpobudliwa, wyznająca ideę „wolnej miłości”, aktywistka ekologiczna, biorąca udział w protestach, nawołująca do segregowania śmieci i oszczędzania wody.

Kazimiera z kokonem na głowie to teściowa numer dwa - dewotka, omdlewająca na widok swojego proboszcza, uważająca wszystkich dookoła za bezbożników, która „(…) nie może zrozumieć dlaczego w naszym kraju ludzie ciągle narzekają. Mają wolność, rząd dba o ich dostatek, daje im pieniądze na wszystko, w telewizji wreszcie sama prawda, a nie jakieś kłamstwa, do tego fajne seriale i muzyka do słuchania (…)”. Sama uwielbia przeboje Zenka, a zakupy robi jak każdy porządny Polak wyłącznie w „Żabce”.

Pewnego dnia wszyscy bohaterowie wplątują się w niezłe kłopoty. Ma to związek ze skarbem zakopanym w piwnicy kamienicy, w której mieszkają Amelia i Janusz. Do tego Janusz staje się głównym podejrzanym zabójstwa wrednej sąsiadki wariatki. O ukrytym skarbie dowiaduje się coraz więcej osób. Na trop kosztowności wpada także Tygrys Złocisty – szef stołecznego półświatka. Robi się niezłe zamieszanie, a tempo całej akcji narzucają przebojowe teściowe.

Świetna akcja, mnóstwo zabawnych sytuacji, pełne humoru i ironii porównania do obecnej rzeczywistości w kraju. Ta książka jest naprawdę świetna! Polecam gorąco tę komedię oraz drugą jej część „Teściowe w tarapatach”. Obie wspaniale się komponują i uzupełniają, chociaż spokojnie można je czytać oddzielnie. Warto jednak zacząć właśnie od „Teściowe muszą zniknąć”, bo tu poznajemy ostre charakterki tytułowych bohaterek.