Wczoraj wróciłam z dalekiej podróży na El Crocodrilo co znaczy po hiszpańsku Aligator, tak wygląda z lotu ptaka Kuba. Nie musiałam przemierzać tysiące kilometrów, w podróż tę zabrała mnie Grażyna Gołuchowska. Was również może porwać na podbój Kuby, wystarczy tylko sięgnąć po jej najnowszą powieść „Na Kubie nikt już nie czeka na śnieg”.
Piotr i Basia w czasach studenckich byli parą, łączyła ich niezwykła więź. Później ich drogi się rozeszły, każde z nich rozpoczęło życie u boku innej osoby. Lecz ich związki nie były udane i trwałe, w trudnych okolicznościach rozstali się ze swoimi partnerami. Upłynęło wiele lat i żadne z nich nie związało się już później z nikim na stałe. Obecnie zbliżają się do pięćdziesiątki i oboje wybrali się na Kubę. Czy ich związki przypadkiem nie były tylko ucieczką od siebie? Czy musieli aż przebyć tysiące kilometrów, by ponownie się spotkać? Czy pomimo nieudanych związków będą w stanie kogoś pokochać? Czy ponownie będą razem? Pytania można mnożyć. Odpowiedzi na wszystkie pytania znajdziecie w tej powieści.
Podróżując na Kubę Piotr łączy pracę z odpoczynkiem i swoją pasją, fotografowaniem. Ma przygotować reportaż o Kubie, jej pięknych i nieodkrytych miejscach. Tam poznaje Mabel, z którą spędza bardzo miłe i romantyczne chwile. Ich związek rozkwita, jednak skrywane przez Mabel tajemnice przerosną Piotra. Natomiast Basia odwiedza na Kubie swoją przyjaciółkę – Marię. Postawiła sobie za cel przygotowanie materiałów do książki o historiach Polek, które na Kubę zaprowadziła miłość. Barbara organizuje wywiady z Polkami, słucha z zapałem ich opowieści, nie zawsze pięknych i cudownych, czasami wręcz bolesnych. Na Kubie spotyka się ze swoją dawną miłością Oskarem, jednak jej wyobrażenie o nim po latach mija się z rzeczywistością.
Książka ta to nie tylko historia przygód Piotra i Barbary na Kubie, to opowieść o Kubie - w całej jej okazałości. Autorka zabiera nas w najcudowniejsze zakątki Kuby, zarówno te znane wszystkim turystom, jak i te bardziej tajemnicze - niedostępne dla obcokrajowców. Poznajemy najpiękniejsze miasta Kuby: Santa Clarę, Baracoa, Hawanę, Santiago de Cuba czy ekskluzywny kurort Varadero – Perłę Karaibów, nie ominą nas wycieczki do zabytkowych kościołów i pałaców, czy widoki z pięknych pasm górskich. Ale najcudowniejsze Kubańczycy mają oczywiście plaże - owiane złotym piaskiem, w otoczeniu niebieskiej laguny i cudownej roślinności. Bajeczne rafy koralowe niezwykle turkusowej wody Morza Karaibskiego licznie przyciągają nurków. Te widoki to niezapomniana uczta dla oczu. Mają też coś dla ucha. Kuba to roztańczony i rozśpiewany z każdej strony kraj. Na każdym kroku spotykamy grajków, muzyków, imprezy taneczne, grzechem jest im się oprzeć i nie wziąć w nich udziału. Poznajemy zwyczaje Kubańczyków, będziemy świętować z nimi Boże Narodzenie oraz witać Nowy Rok.
Opisana przez Grażynę Gołuchowska Kuba przyciąga nas pięknymi zabytkami, piaszczystymi plażami, idealnie czystą wodą, muzyką, salsą, najlepszymi cygarami na świecie oraz rumem. Amatorzy sportów wodnych mają tu doskonałe warunki. Kubę kojarzymy z pełnymi życia i otwartymi Kubańczykami, z Fidelem Castro, portretami Che Guevary na ulicach oraz propagandowymi sloganami. Przez socjalistyczny reżim ciągle jest odcięta od nowoczesności, dzięki temu jest inna, pociągająca, barwna i pełna sprzeczności.
Ale Kuba ma też swoją ciemniejszą stronę. Biedne, zaniedbane miasteczka, dziurawe drogi, stare samochody, wśród których prym wiodą auta z byłych krajów komunistycznych, np. moskwicze, łady czy nasze fiaty, zakaz handlu ziemniakami, reglamentowany dostęp do internetu i daleką drogę przed sobą do zachodniej cywilizacji. Liczą więc, że wyrażona przez Castro i Obamę chęć współpracy będzie przełomem w relacjach między Stanami Zjednoczonymi a Kubą i pozwoli Kubie robić krok do przodu.
„My tutaj raczej zastanawiamy się, jak przeżyć kolejny dzień!. Rewolucja? To ona i jej przywódcy doprowadzili nas do ruiny. Sypią się domy, sypią się całe miasta, a drogi, które te miasta łączą, wymagają naprawy. Żyjemy w kraju, w którym nic się nie zmienia od ponad pięćdziesięciu lat!”
„Ludzie nie wierzą już w nic, ale udają, że jest dobrze”.
Autorka bardzo subtelnym językiem, w niebywałą wręcz lekkością, oprowadza nas po tej tajemniczej wyspie. Z wielkim pietyzmem opisuje odwiedzane miejsca, panujące na Kubie zwyczaje, miłość Kubańczyków do tańca i muzyki, relacje między ludźmi czy wspaniały, owiany tajemniczością, klimat.
Przez te 400 stron czułam panującą na Kubie atmosferę i klimat, bawiłam się rewelacyjnie, z uśmiechem na twarzy, i - przyznam szczerze - z wielką przykrością opuszczałam to cudowne miejsce. Chociaż w ostatnich dniach nie miałam urlopu, to jednak mam wrażenie, że właśnie z niego wróciłam, pełna pozytywnej energii i mocy.
Zapraszam Was, skorzystajcie z nadarzającej się okazji i wybierzcie się w cudowną, pełną wrażeń i emocji podróż na Kubę, którą proponuje Wam Grażyna Gołuchowska.