Zacznę od tego, że podtytuł wprowadza w błąd czytelników, którzy z autorami jeszcze się nie poznali. To nie kryminał na każdy dzień. Więc nie dziwi mnie rozczarowanie tych, którzy spodziewali się właśnie tego gatunku. ¾ zbioru to opowiadania pisarzy grozy, z pogranicza parapsychologii, zjawisk niewyjaśnionych, psychodeli z paranoją. Nie trzeba chyba tłumaczyć nikomu, że od kryminału to tutaj jest tylko Arthur Conan Doyle. Poe i Grabiński są od psychiczno-metafizycznych wydarzeń.
Fanom któregokolwiek z tych autorów odradzam zakupienie tej książki. Tekst nie widział korektora. Albo korektor tekstu... Ogromna liczba błędów i zlepków wyrazów. Dla mnie totalne niechlujstwo wydawnicze. Poza tym ktoś wpadł na „wspaniały” pomysł i poprzeplatał opowiadania i mamy totalny miks pisarzy. Książka jest małego formatu, gruba, niewygodnie trzymało się to w ręce, co chwila łamałam klejony grzbiet książki, by było wygodniej.
Trzy razy wertowałam książkę od początku do końca – na pierwszy ogień poszedł Edgar Allan Poe – mistrz klasycznej powieści grozy, prekursor horroru i mrocznych, posępnych gotyckich klimatów. Następnie Stefan Grabiński (zwany polskim Poe), twórca horroru kolejowego. Na koniec zostawiłam sobie Arthura Conana Doyle’a z przygodami detektywistycznymi Sherlocka Holmesa w narracji jego wiernego przyjaciela Watsona.
Do brzegu. Poe jest makabryczny i bardzo dobry, wręcz momentami obrzydliwie dobry. Grabiński nie ustępuje na krok, a nawet mam wrażenie, że jest o stopień lepszy, bo nie tak skrajnie brutalny i makabryczny jak Poe. Jest nieco łagodniejszy w opisach, ale równie mocno działa na wyobraźnię. Pasował mi ten klimat. Twórczość obu panów przypadła mi do gustu – w ich opowiadaniach jest to co lubię – elementy fantastyki, horroru i groteski, pojawiają się obsesyjnie powtarzane tematy śmierci, surrealistycznych wizji i snów, transu hipnotycznego i halucynacji, sobowtóry… niezła kombinacja tego wszystkiego.
Natomiast Doyle – przyjemniej się czyta, jeśli chodzi o język – jest bardziej płynny i łatwiej się przy tym zrelaksować, jeśli chodzi o literaturę rozrywkową. Podsumowując – zetknięcie z tymi autorami jest na ogromny plus.
Z Edgarem Allanem Poe – na 5+
Ze Stefanem Grabińskim – na 6+
Z Arthurem Conanem Doyle – na 5+