"Motyle zła" to zbiór dziewięciu opowieści autorstwa Jarosława Klonowskiego. Każde jest zamkniętą, niezależną historią i rozgrywa się w zupełnie innym świecie. Część zabiera nas w odległą przyszłość, a część w przeszłość. Niektóre mówią o naszym świecie, a reszta o zupełnie innym. To, co je łączy, to nastrój grozy i niepokoju. Szczególnie że większość z nich opowiedziana jest w pierwszej osobie. Dzięki temu mamy wrażenie, jakbyśmy sami uczestniczyli w wydarzeniach lub słuchali opowieści kogoś, kto je przeżył.
Nie wszystkie opowiadania mnie zachwyciły, ale całość czytało mi się bardzo dobrze. Pierwsze – "Łazarze" przedstawia historię księdza Pierra Cacazeville’a, odwiedzającego małą parafię w dziwnym miasteczku. Wkrótce po przybyciu okazuję się, że nie tylko miasteczko jest dziwne. Jego mieszkańcy również nie należą do sympatycznych, a kościół skrywa w swoich podziemiach straszną tajemnicę. Ta opowieść jest jedną z mroczniejszych i najbardziej skojarzyła mi się z twórczością P. H. Lovecrafta. Nawiązania do stylu Samotnika z Providence są subtelne, aczkolwiek widoczne. To właśnie ta opowieść zrobiła na mnie największe wrażenie.
W opowiadaniach "Mała, chińska osobowość", "Geometria przestworzy" i "Metro" przenosimy się do mroźnej Infamii, a w "Piasecznikach" na gorącą pustynię. Zwiedzimy jednak nie tylko odległe fantastyczne światy, ale też współczesne miasta takie jak moja rodzinna Bydgoszcz. Niezależnie jednak od miejsca, zawsze powinniśmy mieć się na baczności, bo od utraty zmysłów może nas dzielić jedna chwila. Jak w opowiadaniu "Nawiedzony, Nawiedzona", po którego przeczytaniu byłam równie zaskoczona i przerażona, co główny bohater.
Książka ta jest idealna na jesienne wieczory, gdy szybko robi się ciemno, a za oknem hula wiatr. Przy takiej aurze nic tylko usiąść z jakimś opowiadaniem grozy i oddać się czytaniu. Jeśli coś zabębni o szyby albo zawyje w kominie, można się nieźle wystraszyć. Dodam jeszcze, że okładka opowiadań "Motyle zła" jest fantastyczna – doskonale komponuje się z treścią. Zdjęcie w internecie nie oddaje w pełni jej piękna.
Polecam te opowiadania wszystkim, którzy mają odwagę oderwać się na chwilę od naszej rzeczywistości i zajrzeć za zasłonę mroku.