O chorobie Alzheimera wiedziałam do tej pory całkiem sporo. Były to głównie informacje o patomechanizmie powstawania, objawach, diagnostyce, leczeniu i prognozach. Jest to postępująca choroba neurodegeneracyjna, po raz pierwszy opisana w 1906 roku przez Aloisa Alzheimera. W Polsce choruje na nią ponad 200 tysięcy osób, na świecie ponad 30 milionów. Liczba ta z roku na rok się zwiększa, ze względu na starzejące się społeczeństwo. Nie zdawałam sobie jednak sprawy z tego, jak wygląda choroba z perspektywy chorego i jego rodziny. Książka „Motyl” przedstawia wstrząsający obraz przebiegu choroby Alzheimera i przerażająca świadomość, że nic już nie będzie takie jak dawniej.
Lisa Genova jest z wykształcenia neurobiologiem , dlatego podejście do problematyki tej powieści jest profesjonalne i rzeczowe. Na początku przyszłego roku ukaże się najnowsza powieść autorki „ Lewa strona życia” (nakładem Wydawnictwa Papierowy Księżyc) opowiadająca o kobiecie dotkniętej zespołem nieuwagi stronnej.
Bohaterką powieści jest pięćdziesięcioletnia kobieta – Alice. Jest ambitną, pełną życia, mądrą i spełnioną wykładowczynią psychologii na Harwardzie. Życie uczelniane jest dla niej spełnieniem wszelakich marzeń i pasją. Wraz z ukochanym mężem, także naukowcem, opublikowali cieszącą się ogromnym zainteresowaniem książkę popularnonaukową. Mają trójkę dorosłych dzieci i wydaje się, że nic nie może zakłócić tej idylli. Życie Alice zaczyna komplikować się w momencie kiedy podczas joggingu traci orientacje. Kobieta nie wie gdzie się znajduje i jak wrócić do domu. Innym razem zapomina przepisu na swoją popisową potrawę, którą przyrządzała rodzinie od lat. Zdaje sobie sprawę, że dzieje się coś złego. Pełna obaw udaje się do neurologa, który, po licznych badaniach laboratoryjnych i testach, diagnozuje u niej chorobę Alzheimera. Kobieta zmuszona jest zamknąć wiele rozdziałów swego życia. Zdaje sobie sprawę, że pewnego dnia zapomni o tym co dokonała i kim jest. Nie może pogodzić się z nadchodzącą demencją i wie, że jej nadzieja pozostanie płonna. Ona – silna, podziwiana, z sukcesami na koncie, wzór dla studentów – straci wszystko, na co dotychczas tak wytrwale pracowała.
„Tak bardzo mi przykro, że zachorowałam . Nie mogę znieść myśli, że będzie jeszcze gorzej. Nie mogę znieść myśli, że któregoś dnia spojrzę na ciebie (męża), na twarz, którą kocham i cię nie rozpoznam.”
Choroba pozbawia ją tożsamości i wspomnień. Zaczyna się bezskuteczna walka z czasem i postępującą degeneracją neuronów. Z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, kobieta zaczyna tracić swoje życie. Doskonale wie, że utraci najpiękniejsze wspomnienia z młodości, z szczęśliwych i nieśpiesznie spędzonych chwil w gronie rodziny, z chwil, w których odnosiła naukowe sukcesy i cieszyła się szacunkiem całego środowiska akademickiego.
„Alice obserwowała i przysłuchiwała się wzburzonym falom, uderzającymi o brzeg. Gdyby nie olbrzymi falochron zbudowany przy brzegu milionowych posiadłości wzdłuż Shore Road, ocean pochłonął by wszystkie domy, pożerając je bez jakiegokolwiek współczucia. Wyobrażała sobie Alzheimera jako ocean przy Light - house Beach – nie do zatrzymania, wściekły, siejący spustoszenie. Z tym wyjątkiem, że w jej mózgu nie było falochronu, który uchronił by jej wspomnienia i myśli przed gwałtownym atakiem.”
Książka wzrusza i wprawia w osłupienie. Przedstawia nam jedną z najbardziej znanych starczych chorób XXI wieku. Co ciekawe, autorka postanowiła skupić się na wczesnej postaci Alzheimera (występującej przed 65 rokiem życia). Obserwujemy jak dotychczasowe, bogate w doświadczenia życie, młodej przecież kobiety, zamienia się w pozbawioną sensu egzystencję. Jak silni i wyrozumiali muszą być najbliżsi chorej osoby, aby pomóc jej trwać w chorobie aż do końca. Wstrząsający i okrutnie prawdziwy obraz.