Wiatr od jezior recenzja

Mormoni na mazurskiej ziemi

Autor: @Moncia_Poczytajka ·2 minuty
2019-12-27
Skomentuj
6 Polubień
Opowieści Katarzyny Enerlich zabierają czytelników nad piękne mazurskie jeziora, do małych miasteczek lub na zapomnianą zupełnie prowincję, gdzie żyje się wolniej, oddycha głębiej i korzysta z darów nieskażonej przyrody. Mazury to region, gdzie mieszkają obok siebie ludzie różnych religii. Obok katolików i protestantów spotkać tu można starowierców lub chociażby mormonów. I właśnie mormońska społeczność z małej wsi Zełwągi nieopodal Mikołajek zainteresowała panią Katarzynę na tyle, że ich ciekawą historią podzieliła się ze swoimi czytelnikami.

Powieść zatytułowana „Wiatr od jezior” przenosi nas w odległe już czasy początków XX wieku, kiedy to mormońska wspólnota coraz mocniej zapuszczała korzenie na mazurskiej ziemi. Z dużym zainteresowaniem śledziłam codzienność mieszkańców Zełwąg naznaczoną przez porywy i szelest wiatru wiejącego od pobliskiego jeziora, który na przednówku zwiastuje wiosnę, latem jest ukojeniem od upałów, ale najczęściej zapowiada nadchodzące niebezpieczeństwo i niesie zniszczenia. Lata 20-te i 30-te ubiegłego wieku ukazują historię niesamowitych ludzi, w których życiu bardzo ważną rolę odgrywała żywa wiara i silne przekonania co do określonych zasad i wartości. Dość liczne nawiązania do Księgi Mormona oraz cytaty z Biblii pozwalają wyrobić sobie swój własny obraz tamtych czasów. Krwawe ofiary ze zwierząt składane w przeznaczonych do tego miejscach wprowadzają element mistycyzmu i magi. Lata powojenne rzucają obraz na konsekwencje niektórych decyzji podjętych w przeszłości, a czasy nam współczesne spinają tę historię w intrygującą całość włączając do niej wątek kryminalny, który nie jest może najwyższych lotów, ale w stu procentach spełnia swoje zadanie. Dzięki niemu lektura tej opowieści dostarcza dodatkowego dreszczyka emocji.

Anna Sołowiecka – dziennikarka mrągowskiej gazety chcąc poznać prawdę o niespodziewanej śmierci swojej przyjaciółki z dzieciństwa trafia do Zełwąg, gdzie przeszłość i teraźniejszość łączą się ze sobą, przeplatają i pozwalają odsłonić wreszcie wszystkie karty tej momentami trudnej i nieoczywistej układanki. Czy bohaterce uda się odtworzyć ostatnie dni życia swojej przyjaciółki dowiecie się towarzysząc Annie w jej małym, prywatnym śledztwie.

Powieść wciągnęła mnie w wir wydarzeń i przyznaję, że spędziłam z nią bardzo miłe chwile. Uwielbiam poetycki styl pani Katarzyny, która na każdą kolejną opowieść przelewa swoją ogromną miłość do Mazur. Jest to bardzo dobry, wręcz idealny sposób aby zarażać tym uczuciem czytelników. Możecie mi wierzyć, że zawsze gdy kończę czytać powieść pani Katarzyny Enerlich, mam ochotę zaraz wsiąść w samochód i odwiedzić mazurskie wioski i miasteczka, delektować się pięknem tamtejszej przyrody i zobaczyć te wszystkie miejsca, gdzie mieszkali sympatyczni powieściowi bohaterowie.

Wnikliwa obserwacja rzeczywistości, sporo ciekawych faktów zaczerpniętych z historii mazurskiej ziemi oraz duża dbałość o szczegóły sprawiają, że książkę czyta się z prawdziwą przyjemnością i ogromnym zainteresowaniem.

Z niecierpliwością czekam na kolejną niesamowitą mazurską opowieść z klimatem autorstwa pani Katarzyny Enerlich, bo jej niezwykłymi historiami mogę się prawdziwie delektować. Wam również polecam powieści autorki, gdyż zawsze znajdziecie w nich coś ciekawego i osobliwego. Naprawdę warto!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-05-05
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wiatr od jezior
Wiatr od jezior
Katarzyna Enerlich
7.3/10

Rok 1922. Większość mieszkańców Zełwąg w pobliżu Mikołajek, tworzących niezwykle zżytą społeczność, staje się mormonami. Rok 1998. W podmrągowskich lasach ktoś podpala na kamieniach ofiarnych zabite z...

Komentarze
Wiatr od jezior
Wiatr od jezior
Katarzyna Enerlich
7.3/10
Rok 1922. Większość mieszkańców Zełwąg w pobliżu Mikołajek, tworzących niezwykle zżytą społeczność, staje się mormonami. Rok 1998. W podmrągowskich lasach ktoś podpala na kamieniach ofiarnych zabite z...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Moncia_Poczytajka

Świąteczny sekret
Na głęboką wodę

Przeczytałam już kilkanaście powieści Krystyny Mirek i niemal za każdym razem po zakończonej lekturze odczuwam pewien niedosyt. A mimo to coś mnie do tych książek ciągni...

Recenzja książki Świąteczny sekret
Carpe diem. Tom I
Powiedzieć sobie DOŚĆ!

Carpe diem - chwytaj dzień, nie marnuj chwil - ta popularna sentencja zaczerpnięta z "Pieśni nad pieśniami" Horacego przyświeca mi od bardzo dawna. Nie traktuję jej zbyt...

Recenzja książki Carpe diem. Tom I

Nowe recenzje

Spectacular
Must have i must read dla fanów Caravalu <3
@maitiri_boo...:

„Spectacular” to świąteczna nowelka ze świata Caravalu. Akcja toczy się w przeddzień Wielkiego Święta w Valendzie i prz...

Recenzja książki Spectacular
Akademia Pana Kleksa
Akademia pana Kleksa
@Marcela:

Jan Brzechwa (właściwie Jan Wiktor Lesman) to polski poeta pochodzenia żydowskiego, autor bajek i wierszy dla dzieci, s...

Recenzja książki Akademia Pana Kleksa
Okupacja od kuchni
Sztuka przetrwania
@Bookmaania:

"Okupacja od kuchni. Kobieca sztuka przetrwania", to książka, która.. Rozwaliła mnie na łopatki. Dosłownie. Lektura ta ...

Recenzja książki Okupacja od kuchni
© 2007 - 2024 nakanapie.pl