Mordercza rozgrywka recenzja

Kogo interesują czasy PRL-u i wydarzenia jakie miały wtedy miejsce. Jeśli pasjonują was takie klimaty, to powieść autora powinna wpasować się w wasze gusta.

Fabuła rozpoczyna się w Poznaniu, lutego 1987 roku, gdzie ginie bez śladu w niewyjaśnionych okolicznościach studentka. Kilka miesięcy później dochodzi do strzelaniny w hotelu Polonez, gdzie ginie dziewczyna.

Następnie podczas gry w pokera, w której uczestniczył boss Ryszard Grubiński, zamaskowani bandyci kradną wielkie pieniądze.
Te wydarzenia sprawiają, że poznańska policja na czele Mirosława Brodzika ma pełne ręce roboty i rozpoczynają trudne śledztwo.

Kto jest sprawcą tych incydentów? Czy coś łączy te wszystkie sprawy? Czy miejscowy światek przestępczy pomoże kapitanowi w śledztwie? Czy uda się ująć winnego lub winnych?

To moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. Będę chciała nadrobić zaległości w czytaniu kryminałów, które wyszły spod świetnego pióra pana Ryszarda.

Spodobały mi się lata osiemdziesiąte, które pisarz w bardzo plastyczny i realny sposób ukazał w swojej powieści. Akcja jest dosyć dynamiczna, a wiele intrygujących wątków wprowadza czytelnika w te zawiłe sprawy.

Wciągnęła mnie ta lektura, jak i dochodzenie mające na celu wyjaśnienie przestępstw dokonanych w mieście. Polubiłam bohaterów, którzy zdecydowanie różnią się od siebie inteligencją jak i charakterowo.

Książka naszpikowana jest genialnymi dialogami, które czasem mogą zszokować i zawierają trochę wulgaryzmów.
Praktycznie od samego początku powieść trzymała mnie w napięciu, wrażenia, których doznałam pozwoliły mi głębiej wczuć się w postaci i razem z nimi próbowałam rozwikłać tę potrójną zagadkę kryminalną.

Muszę przyznać, że autor zaskoczył mnie zakończeniem, którego nie udało mi się przewidzieć.
Zachęcam do sięgnięcia po „Mordercza rozgrywka” i przekonania się czy ta pozycja was zachwyci i przypadnie wam do gustu. Ja ze swej strony polecam książkę!
Dziękuję z całego serca za egzemplarz recenzencki wydawnictwu Muza. To było miłe spotkanie z komisarzem Mirosławem Brodzik i jego współpracownikami.