Są książki, które w nas coś zmieniają. Niedawno zrobiłam ranking najważniejszych powieści mojego 14-letniego życia i chyba zrobię taki za rok na moje 15 urodziny. Gdybym przedtem przeczytała "Galop 44'", to 100% trafiłby do tego rankingu, bo autorka, Monika Kowaleczko-Szumowska idealnie trafiła w mój gust. Jest to jedna z moich 2 najukochańszych książek, bo tą drugą jest "Wielki Gatsby", ale czuję się troszeczkę bardziej przywiązana do bohaterów z polskiej lektury.
Moją historia z naszymi rodzimymi autorami nie jest zbyt kolorowa, bo tylko Ewę Nowak, Małgorzatę Musierowicz i Rafała Kosika mogę zaliczyć bardzo dobrych autorów. Albo ja nie trafiam na żadnych dobrych lub pisarze z Polski źle piszą. Wymyślają jakieś absurdy i się dziwią, że nikt nie chce ich kupować, bo ja się nie dziwię. Lecz czasem zdarzają się perełki, jak Monika Kowaleczko-Szumowska, która powinna być wzorem dla innych, naszych rodzimych pisarzy. Nie mam zbyt dużo miłości, jest przyjaźń, bohaterstwo i świetna historia.
Mamy 2 głównych bohaterów - Wojtka i Mikołaja. Jak co roku, 1 sierpnia wybierają się do muzeum Powstania Warszawskiego. Miki znajduje przejście do prawdziwego Powstania w 1944, a dostaje się tam przez kanał. Wojtek, który miał się nim opiekować wyrusza go odszukać. Oboje zostają wplątani w wir wydarzeń 1944 roku. Postanawiają zostać, choć wiedzą jak wszystko się skończyło.
Najczęściej nie czytam książek historycznych. Po prostu. Jakoś z tym gatunkiem nigdy nie jest mi po drodze. Czasem sięgam, po nie, ale dzieje się to strasznie rzadko. Bardzo mi się podobało to, że nie było tu strasznie dużo dat i trudnych nazwisk do zapamiętania (najczęściej używali pseudonimów), przez co historia jest łatwiejsza w odbiorze. Moim zdaniem historia była skierowana głównie dla dzieci, ale młodzież i starsi też mogą się przy niej świetnie bawić.
Bohaterowie byli z krwi i kości. Wojtek, osoba, która żyje w erze komputerów i telefonów i nie może bez nich przeżyć jednego dnia. Jego brat Mikołaj jest jego dokładnym przeciwieństwem. Miki uwielbia Powstanie Warszawskie, chętnie chodzi co roku do muzeum, w przeciwieństwa do Woja, który wolałbym zostać w domu i grać w gry. Jedyne ich wspólne zainteresowanie to gra na pianinie.
Tam gdzie trafiają zmieniają się na zawsze. Poznają co to prawdziwa przyjaźń, poświęcenie, patriotyzm, odwaga i nadzieja. Nadzieja, że mogliśmy wygrać.
Naprawdę poczułam klimat tamtych dni. Przerażenie ludzi, dźwięk samolotów nadlatujących nad Warszawę, żeby ją zbombardować. Kiedy połączy się to z bardzo dobrym stylem, w którym pisze autorka wychodzi z tego idealna powieść, którą mogę polecić każdemu z was. Sama się zdziwiłam, że Monika Kowaleczko-Szumowska umie tak zgrabnie posługiwać się piórem, bo naszym Polskim autorom to się bardzo rzadko udaje.
Podsumowanie: "Galop 44'" jest jedną z najlepszych książek dla młodzieży jakie kiedykolwiek czytałam (pomińmy fakt, że prawie tylko takie czytam). Najlepiej ją czytać 1 sierpnia, ale mi pomogła zapomnieć o szkole i przenieść się do Powstania. Wraz z Wojtkiem i Mikołajem przeżyłam nie zapomniane chwile, emocje, które towarzyszyły mi wraz z czytaniem, są nie do opisania. Czy to strach, a może nadzieja, że chłopacy odwrócą losy powstania i wszystko się dobrze skończy?
Ta książka coś mi uświadomiła, że ja, chyba nie odważyłabym się walczyć i to mnie najbardziej przeraża.
Galop 44', Monika Kowaleczko-Szumowska, Wydawnictwo Egmont, str. 356, 2014.
Ocena: 6/6
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Egmont!