„Monster High: Upiór z sąsiedztwa” to kontynuacja przygód przyjacielskich potworów, których dane było czytelnikowi poznać w pierwszym tomie serii. Intryga pomału się zaostrza. RAD-owcy muszą szybko wpaść na jakiś genialny plan, dzięki któremu zaprezentują się światu z pozytywnej strony. Wszyscy. przecież powinni się dowiedzieć, że potwór nie taki straszny jak go malują…
Lisi Harrison to amerykańska autorka powieści młodzieżowych, w tym znanych w Polsce serii „Elita” i „Alfy”, karierę zawodową rozpoczęła w Nowym Yorku, gdzie tworzyła i produkowała programy dla MTV. Obecnie pisarka mieszka w Laguna Beach w stanie Kalifornia i skupia się na pracy nad kolejnymi częściami „Monster High”. Pierwsza książka z cyklu błyskawicznie trafiła na listę bestsellerów „New York Timesa” w USA i ukazał się w dwudziestu pięciu krajach świata.
Melody ma coraz mniej czasu, żeby uratować swojego chłopaka. Jej była przyjaciółka Becky ani na minutę nie pozwala Mel zapomnieć o mijających sekundach. Zdesperowana nastolatka zwraca się o pomoc do starszej siostry, która o wiele lepiej przyjmuje całą sprawę niż mogłoby się zdawać. Jednocześnie próbuje przekonać do siebie RAD-owców, których pomoc leży w ich interesie. Niestety przeszkadza dziewczynie Cleo, która za każdym razem wetuje jej pomysły lub plany. Żeby było ciekawiej Melody zaczyna się domyślać, że z grupą dziwnych nastolatków łączy ją o wiele więcej niż by mogło się wydawać…
Frankie natomiast straciła głowę dla Bretta. Dosłownie. Po tym dość widowiskowym finale ich rozwijającej się znajomości, dziewczyna obiecała sobie, że nigdy więcej nie da się, aż tak ponieść emocją. Jednak jej uczucia mają inne plany. Gdy Brett wpada na pomysł, aby nakręcić film o miłych potworach, coś znowu zaczyna pomiędzy nimi iskrzyć. Na drodze do szczęścia pary oczywiście staje Becca, która zrobi wszystko, żeby zniszczyć RAD-owców i „uratować” swoją miłość…
W drugim tomie cyklu bliżej poznajemy Clio, córkę Ramzesa. Naprawdę myśleliście, że to próżna i egoistyczna dziewczyna? Cóż… mieliście rację. Bezapelacyjną królowe korytarzy Merston High czeka nie małe zdziwienie, gdy jej przyjaciółki zamiast wraz z nią należycie zachwycać się zaplanowaną sesją w znanej gazecie, będą pomagały w nagraniu jakiegoś filmu klasy „B”. Czy ona na to pozwoli? Pytanie! Zrobi wszystko, żeby tylko cała uwaga znów skupiała się tylko i wyłącznie dla najważniejszej osoby pod słońcem, czyli - uwaga! Clio! Dla dziewczyny nie będzie istniała żadna granica. Nawet bratanie się z wrogiem In spe.
Warto zwrócić uwagę na okładki książek, które bezsprzecznie przyciągają uwagę. Jako potencjalny klient w księgarni, przechadzając się pomiędzy regałami w zamiarze pooglądania, zwykle najpierw mój wzrok przyciąga okładka, a dopiero później grubość książki, czy streszczenie. Obydwa tomy Monster High mają bardzo wyraziste kolory, które w odpowiednio oświetlonym pomieszczeniu, potrafią razić po oczach. Z drugiej strony tak zaprojektowana okładka ma także swoje minusy. Oprócz zastosowania odpowiednich kolorów, na książce widnieje także dosyć dużych rozmiarów czaszka, która bardziej wyglądem przypomina kota z „Hello Kitty”. Od razu zaczęłam się zastanawiać, czy książka przypadkiem nie jest przeznaczona dla dzieci do lat dziesięciu, i za pierwszym razem odłożyłam powieść na półkę.
Drugą sprawą jest zawartość. Tak samo jak z pierwszej części, sądzę, że także z drugiej, najwięcej wyniesie jeszcze młodsza młodzież, która nie jest za bardzo zaznajomiona z gatunkiem fantasy. Nie uważam, że powieści pani Harrison są bez polotu, co to, to nie! Jednakże trzeba przyznać, że całkiem prosta fabuła i wyraziste, a momentami przerysowane postacie, każą osądzać książkę bardziej pod względem parodii niż ambitnej powieści, w której rozbudowana fabuła gra pierwsze skrzypce. Dlatego też utrzymuję się w przekonaniu, że powieścią będzie kompletnie oczarowana dziewczynka w podstawówce niż student na uniwersytecie czy też licealista namiętnie zaczytujący się w różnych powieściach. Nie oznacza to, że książka tym osobą nie przyniesie żadnej wartości. Tak samo jak w pierwszym tomie i tutaj autorka zwraca uwagę na wyobcowanie poszczególnych jednostek z grupy oraz problemy, które mogą się wiązać z brakiem przynależności dokądkolwiek.
Fabuła nie nudzi, a akcja cały czas prze do przodu. Obydwa czynniki powodują, że powieść zapewnia czytelnikowi kilka miło spędzonych chwil z książką. Perypetie bohaterów potrafią zdumiewać, rozśmieszać, a czasami nawet poruszać. Chociaż jest to powieść fantastyczna, ociera także o zwykle dylematy nastoletnich bohaterów, którzy chociaż mają potworne problemy, jednak cały czas, przynajmniej do pewnego stopnia, są ludźmi.
Ocena: 6/10