Moc słabości recenzja

✨"Gdzie jest walka, tam są ofiary. Gdzie jest miłość, rodzi sie pokój".

To jeden z cytatów, który warto zapamiętać, pochodzi on z książki "Moc słabości"- Anny H. Niemczynow, jest to kontynuacja na pewno dobrze znanych Wam "Cichych cudów".

Jako, że pierwsza część bardzo mi się podobała i ogólnie lubię pióro Ani, bez większej zwłoki postanowiłam sięgnąć po "Moc słabości".

Książka jest utrzymana w takim samym stylu, autorka pomiędzy wspomnieniami z różnego okresu życia, wplata swoje przemyślenia, aforyzmy. Wszystko jest okraszone dużą dawką wiary i tego, że Bóg nad nami czuwa i pomaga nam wyjść z nawet najtrudniejszych sytuacji.

Ta książka ma za zadanie też ukazać, że nawet najbardziej uśmiechnięta i radosna osoba, miała w swoim życiu różne wzloty i upadki, które na tamten moment wydawały się nie do przejścia i w wielu sytuacjach - teraz z perspektywy czasu zachowała by się inaczej. Po prostu ma już mądrość wynikającą z dojrzałości, więc warto sobie wybaczyć tamte błędy i pomyłki. Nikt nie jest idealny.

Książkę czyta się błyskawicznie, podobnie jak pierwszą część. Zawsze jednak w recenzjach staram się być obiektywna i szczerze mówić o swoich odczuciach. W tym przypadku w niektórych momentach były one mieszane. Już tłumaczę dlaczego.

Miałam wrażenie, że autorka w jakiś sposób, próbuje zawsze postawić się w tej stronie wybielonej. Rozumiem jej odczucia, ma do nich prawo, bo do jej doświadczenia, przeżycia. Jednak mnie z perspektywy córki i już też mamy raziło przytaczanie czasem jednych i tych samych kwestii związanych z przeszłością.

Jeśli wewnątrz następuje jakieś wybaczenie, to może lepiej czasem powiedzieć jedno słowo mniej, aniżeli więcej? To moje wewnętrzne odczucia, które nasuwały mi się podczas czytania. Jest to poniekąd książka autobiograficzna, więc nie umiem jej potraktować wyłącznie jako poradnik, lub przewodnik.

Niemniej na pewno warto sięgnąć po "Moc słabości", bo myślę, że można z niej wyciągnąć sporo dla siebie.

Za egzemplarz bardzo dziękuję Wydawnictwu Luna❤️