Książka ta jest prawie idealna. Prawie, bo ma też wadę, która sprawia, że jest to książka mocno średnia. Szerzej na ten temat później. Pierwsza jej połowa stanowi świetny przykład tego, czym są "bóle" klienta. Pobudza do myślenia i z tego względu powinien ją przeczytać każdy marketingowiec i sprzedawca.
Ludzie, którzy mają podejście "specjalisty" do biznesu, zapominają o aspektach managera i przedsiębiorcy. Specjalista mimo tego, że jest świetny w swojej branży, jeśli nie ma nad sobą managera i przedsiębiorcy, po prostu się zamęczy. Nasuwa się rozwiązanie, że trzeba aktywować pozostałe dwie tożsamości. Autor nie podaje jednak na to metody, a szkoda. Kolejnym krokiem jest przebudowa swojego biznesu tak, aby była to franczyzna z precyzyjnymi procedurami, podziałem na stanowiska oraz do nich zadania, skrzętne zbieranie i analiza danych.
Jeżeli słyszałeś, że powinieneś pracować nad własnym biznesem, a nie robić sobie miejsce pracy, a nie wiedziałeś jak do tego podejść to ta książka ci pomoże.
Teraz kilka słów o tym, dlaczego ta książka nie do końca mi się podoba. Po pierwsze nie daje tego, co obiecuje. Znajdziemy tu wiele rozwiązań, które wspomogą biznes. Książkę kończy się z poczuciem, że czegoś tu brakuje. Niby wszystko jest fajnie, ale jeżeli chce coś zmienić w swojej firmie bez inwestowania wielkich pieniędzy z góry, to jak mam to zrobić?
Być może zamysłem książki było rozbudzenie pożądania klienta. Gerber daje nieco faktycznie wartościowej wiedzy, jak to jednak podsumować?
Świetna książka, a zarazem bolesne rozczarowanie w jednym. Pożycz tę książkę, nie koniecznie kupuj, skorzystaj z praktyki, które daje a resztę po prostu odrzuć.