Kości proroka recenzja

Straszny mam problem z tą książką. Przyznaję, że na początku chciałam odłożyć i nigdy do niej nie wrócić. Przełamałam się jednak i czytałam dalej. To miał być kryminał ale wątek kryminalny był bardzo słaby, prawie nie istniał, śledztwo jakieś tam było ale jak doszło do rozwiązania sprawy Bóg jeden raczy wiedzieć. Ten wątek został potraktowany po macoszemu. Natomiast wątek historyczny rozwinięty do granic możliwości. I ten wątek na początku mnie nudził, potem zaczęło iskrzyć, by na koniec naprawdę wciągnąć. Pokuszę się o stwierdzenie, że był o niebo lepszy od wątku współczesnego. Nie każdemu się to spodoba, szczególnie,że to naprawdę zamierzchła historia. Historia Jezusa, Jana Chrzciciela, apostołów a więc I wiek naszej ery, następnie wątek zakonu Bogimiłów i wiek XII i dużo, bardzo dużo religii. Dla niektórych będzie to mieszanka bardzo ciężkostrawna. Ja, jak napisałam na początku, chciałam tę książkę odłożyć więc i dla mnie nie była to lektura łatwa. Jednak nie żałuję, że przeczytałam ale nie ocenię jej wyżej niż 'dobra'. Do bardzo dobrej bądź wyżej zabrakło tego 'czegoś', może trochę więcej akcji, napięcia, braku tchu? A może Pani Ałbena powinna się zdecydować, w jakim gatunku literatury czuje się najlepiej i tego się trzymać? Tu było wszystkiego po trochu: trochę kryminału, obyczajówki, historii, religii, a to nie zawsze dobrze się ze sobą łączy.
Nie polecam, nie odradzam.