„Czy miłość może czekać na nas… w innej galaktyce?”
"Wszystko ma swój początek. To, co dzieje się w naszym życiu, to przeznaczenie. Powodowane jest przez jakąś większą siłę, która kieruje naszymi losami. Przynajmniej część ludzi na Ziemi od tysięcy lat postrzega świat w ten sposób. Czy miłość również jest zapisana w gwiazdach? Czy brak miłości jest nam przeznaczony?"
„Miłość z gwiazd” to debiutancka książka autorstwa Joanny Sprenger, wydana przez Wydawnictwo Novae Res.
Spokojne i uporządkowane życie Ariel Zielińskiej kończy się w momencie, kiedy ona i jej bliscy ulegają wypadkowi samochodowemu. Dziewczyna do tej pory mieszkała w niewielkiej wsi na wschodzie Polski o nazwie Nadzieja, a aktualnie zmuszona jest szukać pomocy w bazie wojskowej. Tam też trafia na grupę komandosów i poznaje dowódcę placówki - Kyriosa Ilionisa. Znajomość tej dwójki od początku nie zapowiada się pozytywnie, wręcz przebiega we wrogiej atmosferze. Jednak ich drogi skrzyżowały się i nic już nie będzie takie samo, jak do tej pory.
W książce mamy nie do końca, ale jednak, wątek hate-love, odgradzanie się od uczuć, które powoli, aczkolwiek sukcesywnie się rozrastają. Mamy niepewność, zwątpienie, próbę dotarcia do siebie. Jest to rozwój relacji niełatwej, potrzebującej czasu i zrozumienia również ze względu na różne postrzeganie rzeczywistości.
Kyrios jest zadufaną w sobie osobą, która nigdy się nie poddaje. Działa na określonych zasadach i nie da sobie wejść na głowę.
Ariel jest dziewczyną odważną, wytrwałą. Niekiedy postępuje irracjonalnie, a decyzje, które podejmuje, nie są do końca przemyślane. Dziewczyna w zasadzie nie wie, czego sama chce, do czego powinna dążyć, a przede wszystkim nie wie, komu powinna zaufać. Dziewczyna nie jest świadoma tego, że wypadek samochodowy otworzył dla niej drzwi do zupełnie innego świata, dał zupełnie inne niż aktualnie możliwości.
Historię opowiedzianą z jej perspektywy czyta się bardzo dobrze i płynnie. Od autorki, przez kreację głównej bohaterki, bije dojrzałość. Styl pisania jest lekki, co sprawia, że nie wiemy nawet, kiedy kończymy czytać. A książka do cienkich nie należy.
Autorka umiejętnie wciąga w wykreowany świat, w romans i fantastykę. Pobudza wyobraźnię. Podczas lektury jesteśmy w stanie perfekcyjnie wyobrazić sobie to, co autorka chciała nam pokazać. Wczuwamy się w los bohaterów, kibicujemy im, bo wiemy, że musieli postawić wszystko na jedną kartę. Wraz z nimi odczuwamy niepewność, obawy, rodzące się uczucia.
Dostajemy różnorodne, rozbudowane opisy, skrywające magię, tajemnicę. Fabuła jest świeża, oryginalna i bardzo ciekawie poprowadzona, chociaż istnieją pewne nieścisłości, których zniwelowanie sprawiłoby, że książkę czytałoby się jeszcze płynniej.
Dziwni ludzie z bazy wojskowej dają się przekonać, aby pomogli rodzinie. Rodzice Ariel, ona sama i jej siostra pozostają na miejscu pod opieką medyka. Jednak to wszystko jest tak dziwne... Istota ziemska, połączenie? O co tu w ogóle chodzi? Ariel nie jest pewna, co jest prawdą, a co nie.
Akcja pędzi bardzo szybko. Niektóre elementy były poruszające, inne zabawne, inne dostarczały odczucia niepewności. Bardzo podobał mi się opis "bazy wojskowej" i technologii obcych. Funkcjonowanie bazy i technologia nie z tego świata sprawiały, że książka była oderwana od rzeczywistości, ale w jakiś sposób nam bliska. Czułam się też jakbym oglądała tiktoki z Azji, gdzie wszystko, co dla nas jest nowością, dla nich jest codziennością.
Książka porusza ważne kwestie, skupiając się także na przyjaźni, relacjach rodzinnych, miłości, dojrzewaniu i przeznaczeniu.
Joanna Sprenger łączy sprawy przyziemne, realne z tymi odrealnionymi. Stworzyła spójną całość, w której czytelnik chce się zatracać. Do tego zastanawiamy się, czy życie pozaziemskie naprawdę istnieje.
Jeśli lubicie książki, które są oderwane od rzeczywistości, ale jednak przekazują wartości i pokazują, jak silne potrafi być uczucie i lojalność drugiej osoby, sięgnijcie po „Miłość z gwiazd”. Jest to świetne połączenie młodzieżówki, obyczajówki, fantastyki i lekkiego romansu.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję autorce i Wydawnictwu Novae Res.