Boję się sięgać po książki okrzyknięte bestsellerami. Zdarza się, że to tylko puste słowa, a autor nie ma nic do przekazania swoim czytelnikom.
Na szczęście, książki "Tydzień w zimie" to nie dotyczy. Marcia Willett jest uwielbiana na całym świecie. Jej książki są tłumaczone na kilkanaście języków i sprzedane w milionach egzemplarzy. Autorka snuje piękne historie o miłości, rodzinie i skrywanych sekretach. Jej bohaterowie wiedzą, jak radzić sobie w trudnych sytuacjach, z odwiecznymi problemami nurtującymi każdego człowieka. "Tydzień w zimie" to właśnie jedna z takich opowieści.
Razem z bohaterami zapraszam was do Moorgate - posiadłości pełnej magicznego uroku w malowniczej Kornwalii. Dom stoi na uboczu, z dala od hałasu i zgiełku wielkiego miasta. Należy on do rodziny Todhunter "od zawsze" i jest dla nich oazą spokoju, uosobieniem samych szczęśliwych dni. Po śmierci męża Maudie jest zmuszona sprzedać Moorgate. Selina, córka zmarłego, która nigdy nie dogadywała się z macochą i nie wybaczyła Maudie, że zajęła miejsce jej matki, nie chce do tego dopuścić. Między kobietami dochodzi do zaostrzenia konfliktu. Dodatkowym powodem do ciągłych kłótni jest Posy, córka Seliny, która woli spędzać czas z babcią, niż z rodzoną matką. Śmierć Hectora rozwiązuje worek z rodzinnymi sekretami i jest powodem decyzji, które wpływają na życie wielu ludzi. Tymczasem oferta sprzedaży Moorgate trafia w ręce śmiertelnie chorej Melissy...
Marcia Willett starą posiadłością Moorgate połączyła kilka wątków takich jak zdrada, zazdrość, miłość i śmierć. Daje to czytelnikowi poczucie różnorodności, zgrabnie i spójnie połączonej w jedną całość. Poznajemy losy kilku kobiet. Selina to najbardziej wyrazista wśród postaci. Kobieta przebiegła, intrygantka, bez czułości, wrażliwości i delikatności. Manipuluje ludźmi, wzbudza w nich poczucie winy, próbuje kontrolować na każdym kroku. Chłodem maskuje swój strach przed odrzuceniem i przed samotnością. Nie zdaje sobie sprawy, że własnym postępowaniem niszczy swoją rodzinę. Maudie żyje z kolei w ciągłej rywalizacji z duchem idealnej żony i matki, Hildy. To ciągłe poczucie bycia na drugim miejscu odbiera jej całą radość życia. Ciągle analizuje, w czym jest lepsza. Do tego ciągłe konflikty z Seliną nie pozwalają tej rodzinie normalnie funkcjonować. Melissa... Ta bohaterka bardzo mnie wzruszyła. Młoda prawniczka cierpiąca na chorobę nowotworową. Zmęczona agresywnym leczeniem, poddaje się. Chce ostatnie chwile spędzić w otoczeniu najbliższych. Kiedy znajduje ofertę sprzedaży Moorgate, wie że w tym domu mogłaby być szczęśliwa.
"Tydzień w zimie" to doskonale skomponowana powieść obyczajowa. Nie jest to wyidealizowany obraz rodziny, wręcz przeciwnie. Znajdziemy tu konflikty, łzy, zdradę, sekrety, ale przeplatane miłością, przyjaźnią i oddaniem. Sylwetki bohaterów są dobrze, a nawet realistycznie nakreślone. Poznajemy ich teraźniejsze zachowania, ale postacie w swoich retrospekcjach, wspomnieniach przybliżają nam również swoją przeszłość. Możemy zaobserwować ich rozwój oraz dokonać głębszej analizy ich zachowań. To bogactwo doznań i emocji sprawia, że książkę czyta się jednym tchem i żałuje, że tak krótko trwała. Marcia Willett pięknie i ciepło pisze o uczuciach. Nie narzuca swoich rozwiązań, pozwala na dokonywanie własnych osądów. Mimochodem wyznacza drogi porozumień godnych naśladowania.
Książka niesie piękne przesłanie - miłość wszystko zwycięża. Wybacza zdrady, niesie szczęście i spokój, jest ponad podziały, ponad śmierć...
Czekam na kolejne powieści Marcii Willett.