"Gruzińskie wino" to debiutancka powieść Anny Pilip. Akcja książki toczy się zarówno w Polsce jak i w Gruzji. Główną bohaterkę poznajemy w momencie, gdy otrzymuje ona od swej szefowej służbowe polecenie wyjazdu do Gruzji. Ana, rozwódka z dwojgiem dzieci, z początku się waha - z jednej strony kocha ten kraj, z drugiej strony obawia się, czy jej były mąż podoła opiece nad córkami. W końcu strach przed szefową i chęć spotkania z gruzińską przyjaciółką zwyciężają. Ana leci do Tbilisi. Tu najpierw jest gościem w mieszkaniu przyjaciółki a potem udaje się na oficjalne przyjęcie, które okazuje się nader nieprzyjemnym doświadczeniem. Z powodu "wybryku" wysoko postawionego polskiego polityka, Ana z poważną diagnozą ląduje w gruzińskim szpitalu. Tam jej cierpienie zostaje osłodzone - na widok dwu przystojnych lekarzy Timura i Giorgia mocniej zabije jej serce. Chociaż Giorgio pociąga ją bardziej, to jednak Timi wykazuje więcej inicjatywy i tylko on koresponduje z Aną po jej powrocie do Polski. Piękna Gruzja budzi w Anie uśpioną kobiecość i dlatego wyprawa służbowa do tego kraju okazuje się dopiero początkiem jej nowej drogi. Podążając za głosem serca Ana jeszcze dwa razy wybierze się do Gruzji - pierwszy raz w wesołym towarzystwie przyjaciółek a drugi raz wraz z córeczkami. Tymczasem Timur nie chcę dać za wygraną, Giorgio pojawia się na kolacji z piękną nieznajomą a Ana słucha rady swojej gruzińskiej przyjaciółki. Kogo wybierze serce pięknej Polki? Jakie nieoczekiwane komplikacje zafunduje jej życie? Czy córki zaakceptują nową miłość mamy? Czytając powieść Anny Pilip nie sposób się nudzić - czeka nas tu wiele dramatycznych zwrotów akcji, a a mroczne tajemnice gruzińskich bohaterów krok po kroku wychodzą z ukrycia. Jednak pomimo niewątpliwego talentu pisarskiego i godnej pozazdroszczenia wyobraźni Annie Pilip podczas pracy nad gruzińskim romansem nie udało się uniknąć paru usterek fabularnych. Otóż mało wiarygodny zdaje się być fakt, iż niewierny były mąż głównej bohaterki, który spodziewa się już dziecka z drugą żoną, nagle zapragnął wrócić do porzuconej partnerki, gdyż stara miłość rozkwitła na nowo. Także majątek, który Ana niespodziewanie dziedziczy po tragicznej śmierci ojca swoich dzieci zdaje się być 'deux ex machiną'. Ponadto trzecia podróż Any do Gruzji z dziewczynkami, z których jedna niedawno była bardzo poważnie chora a obie są po traumatycznym przeżyciu, też jest trochę grubymi nićmi szyta. Zastrzeżenia budzi też sama koncepcja głównej bohaterki. Co najmniej od momentu przyjazdu do Gruzji, Ana, dotychczas odpowiedzialna, samotna matką dwóch córek, nagle zaczyna zachowywać się jak podlotek. Ciągle się waha, którego mężczyznę obdarzyć względami, a kiedy już dokona wyboru, nie jesteśmy pewni, czy przy nim wytrwa. Kocha Giorgio, a tęskni za Timurem. Przy tym grono jej wielbicieli ciągle się powiększa. Chciałoby się wręcz powiedzieć: "osiołkowi w żłobie dano..." Czy uczucia Any do Giorgia naprawdę są tak głębokie, jak o tym zapewnia nasza heroina? Chyba nie - wszak ukazane w powieści, pełne pikantnych szczegółów, erotyczne igraszki Any i Timura nie do końca wpisują się w formułę romantycznej miłości od pierwszego wejrzenia. Skomplikowanym miłosnym wątkom w powieści towarzyszą bardziej przyziemne: wątek trudnej, pozbawionej empatii szefowej, wątek zmagań życiowych samotnej matki. Autorka ukazuje też problematykę akceptacji dzieci w rodzinach patchworkowych czy też akceptacji nowych partnerów przez dzieci. Przedstawiając te tematy pisarka często odrzuca różowe okulary. I za to należą jej się słowa uznania. Podobnie jak za odwagę wyruszenia na szersze wody poza przydomowy ogródek bohaterek i bohaterów powieści obyczajowej. Książka Anny Pilip wkracza mianowicie w sferę polityki, ukazując zepsucie moralne jednego z polskich wiceministrów. Poszkodowana wskutek skandalicznego zachowania polityka Ana nie ma szans na wniesienie skargi - wskutek braku dowodów sprawa zostaje zatuszowana. Jednak w końcu sprawiedliwości staje się zadość - dzięki odwadze i determinacji kolejnej molestowanej kobiety niechlubne postępki wiceministra ministra zostają potępione i o jego wykroczeniach dowiaduje się prokuratura. W świecie przedstawionym gruzińskiej powieści kobiety nawzajem się wspierają i działają solidarnie - nie tylko w samoobronie. "Gruzińskie wino" to także budująca opowieść o kobiecej przyjaźni trwającej jeszcze od czasów studenckich i opartej na wzajemnej szczerości. W tej przyjaźni czterech tak różnych od siebie współczesnych 'czarownic' nie ma miejsca na rywalizację, za co należy się chwała autorce. Polskie przyjaciółki wraz Aną poznają piękno Gruzji i dobrze się tutaj bawią przy gruzińskim winie i pysznych gruzińskich potrawach, których mnóstwo dzięki książce poznajemy. Bella, gruzińska przyjaciółka Any też nigdy nie zawodzi Polki - przyjaźń Belli zwycięża nawet więzy krwi, a jej gościnność nie zna granic. Czy zatem warto wybrać się do Gruzji, nacieszyć oko jej pięknem, poznać nowe smaki i mężczyznę swojego życia? Autorka wprawdzie zachęca do podróży, ale nie idealizuje. Wino, ludowa muzyka i towarzyscy ludzie, którzy "nie muszą za niczym gonić" to wizja Gruzji z powieści Anny Pilip. Jednak, jak pokazuje los jednej z koleżanek Any, Kamy, związek z Gruzinem nie zawsze kończy się happy endem.