Miłość na kredyt recenzja

,,Miłość należy się każdemu. Nawet, gdy uważasz, że na nią nie zasługujesz."

To moje pierwsze spotkanie z piórem Autorki, ale czuję, że nie ostatnie. ,,Miłość na kredyt" to druga część książki ,,Miłość na sprzedaż" i chociaż można czytać je oddzielnie to pojawienie się bohaterów z pierwszego tomu zachęca mnie do jego lektury.

Amy nie miała w życiu lekko. Bolesne doświadczenia z dzieciństwa, opieka nad młodszą siostrą i chęć szybkiego usamodzielnienia się, pchają dziewczynę do pracy w ekskluzywnej agencji towarzyskiej. Pomimo takiego startu w dorosłość, pewnego dnia Amy postanawia odmienić swoje życie i zacząć praktykę w salonie fryzjerskim. Czy ta młoda kobieta odmieni swoje życie na lepsze? Czy pozwoli sobie na normalność, miłość i życie osoby z łatką ,,dziewczyny do towarzystwa"?

,,Miłość na kredyt" tak mnie pochłonęła, że przeczytałam ją w kilka godzin. Podoba mi się styl pisania Autorki, który na pozór wydaje się być łatwy i przyjemny, ale zawiera wiele praktycznych, życiowych rad oraz przemyśleń. Dodatkowo Autorka sprawnie poprowadziła mnie przez losy głównych bohaterów i tajemnice, które ich otaczają.
Sama postać Amy skłania bardzo do refleksji. Nie oceniam osób, które na skutek różnych wydarzeń postanawiają pracować jako dziewczyny do towarzystwa. A tej bohaterki już zwłaszcza. Czułam jej moralne, wewnętrzne dylematy, walczyłam razem z nią o lepsze życie, a także z piętnowaniem ludzi, którzy czuli się od niej lepsi. A co najważniejsze to kibicowałam jej w tym, by znalazła w sobie przyzwolenie na bycie normalną osobą, taką, która może kochać, być kochaną i pomimo swojej przeszłości stworzyć związek z mężczyzną, dla którego będzie się liczyła tylko ona.
Coś czuję, że to jeszcze nie koniec i Autorka zaskoczy mnie kolejnym tomem, w którym również będzie królować realizm życiowych losów, wyborów i bohaterów, którzy samotnie tkwili w ciemności, ale razem tworzą wypełnioną blaskiem przyszłość.
Czekam na więcej, więcej, więcej...
Egzemplarz otrzymałam z Klubu Recenzenta, portalu @nakanapie.pl Dziękuję zarówno jemu, jak i Wydawnictwu oraz Autorce.