Miłość. Miłość recenzja

Eliza pracowała w biurze, gdzie zaczęła spotykać się ze swoim szefem i zamieszkali razem. Kobieta dotarła do pracy chwilę przed czasem. Szef, a jednocześnie chłopak Elizy usiadł na brzegu jej biurka i poinformował ją, że muszą porozmawiać, kobieta doznała szoku, gdy zobaczyła, że to wypowiedzenie ze skutkiem natychmiastowym, dowiedziała się, że jej już były partner zakochał się w innej. Kobieta wybiegła zapłakana, po namowach przyjaciółki postanowiła wyjechać na wieś, do domku pozostawionego przez jej ciotkę. Po drodze wpadł jej mężczyzna pod koła, jak się później okazało, jest jej sąsiadem z naprzeciwka. Po kilku dniach Eliza zadzwoniła do swojej przyjaciółki Alicji, ale to, co usłyszała w słuchawce, totalnie ją zszokowało. Co się stało, że Eliza dostała zwolnienie? W kim zakochał się jej były partner, Adam? Co kobieta usłyszała w słuchawce?

"Miłość. Miłość" to debiut Karoliny Filuś, który miałam możliwość patronować. Historia wciągnęła mnie już od pierwszej strony, nie odłożyłam jej aż do momentu, kiedy brakło już stron. Ta historia pokazuje piękną miłość, którą obdarzyli siebie bohaterowie, ale również ból i cierpienie, które towarzyszyły Pawłowi, nie mógł się pozbierać po stracie, jaka miała miejsce, przed tym, jak postanowił uciec na wieś, obwiniał siebie o wszystko. Autorka świetnie wykreowała bohaterów i stworzyła lekką i przyjemną fabułę. Znajdziemy tutaj również, jak brat Pawła go obwinia i wpiera, że to jego wina, że to wszystko przez niego. Nie zabraknie emocji, wzruszeń, zdrady i manipulacji uczuciami przez swojego brata. Zobaczymy również że prawdziwa miłość przezwycięży i przetrwa wiele przeciwności losu. Historia zaskakująca i nie wiedziałam co będzie dalej. A zakończenie, niestety nie zdradzę Wam, jakie jest. Przeczytajcie koniecznie, na prawdę warto. Chciałam podziękować Karolinie za zaufanie i za możliwość objęcia patronatem tę piękną historię. Gratuluję również udanego debiutu, z przyjemnością sięgnę po każdą kolejną książkę spod pióra autorki. Polecam z całego serca