Kilka osób pytało mnie o takie książki, czy czytałam coś tego typu, czy mogę coś takiego polecić? Coś tam kiedyś miałam z biblioteki, ale było to dawno i niewiele pamiętałam... Pomyślałam, że skoro mam w domu trzy brzdące to warto zapoznać się z taką tematyką i po przeczytaniu owej pozycji nie żałuję, ponieważ pomogła mi ona wiele zrozumieć, zachowanie moich dzieci, relacje panujące między rodzeństwem i mnóstwo innych przydatnych wskazówek tutaj znalazłam. Niestety po jednorazowym przeczytaniu tej książki nie mogę stać się rodzicem idealnym, warto wracać do niej i szukać wskazówek na bieżąco, wtedy, gdy pojawiają się problemy, konflikty.
Jest to poradnik dla rodziców, ale nie tylko dla nich, mogą z niego korzystać i pedagodzy, i psycholodzy zajmujący się dziećmi, jak również każdy, kto chce zrozumieć świat dziecka, jego osobowość, charakter. Może to być ciocia, babcia, każdy, ponieważ ta lektura napisana jest językiem przystępnym, nieskomplikowanym, a wszystko poparte jest przykładami z życia dziecka, mamy jasno napisane, dlaczego nasza pociecha staje się niegrzeczna, gdy ją pochwalimy, ja nigdy nie mogłam tego pojąć, a teraz już wiem, rozumiem. Nawet rodzice, którzy uważają się za doskonałych powinni sięgnąć po tę książkę, tacy, którzy myślą, że ich nie dotyczą problemy opisane w tej pozycji, że oni nie mają żadnych powodów do przeczytania tego tytułu. Macie powody, bo nikt nie jest idealny, nikt, ani Wy, ani Wasze dziecko.
Przede wszystkim zaś każdy z nas ma prawo do emocji, nie tylko tych dobrych, ale także do smutku, do żalu, do gniewu, musimy sobie to jasno powiedzieć...
"Skąd mamy wiedzieć, co czują nasze dzieci? Musimy je obserwować i słuchać, co mówią."
To taka pierwsza wskazówka, oczywiście cytat pochodzi z książki.
"Kiedy dzieci są targane silnymi emocjami, nie potrafią słuchać.
Nie potrafią wysłuchać rady ani pocieszania czy konstruktywnej krytyki. Chcą, żebyśmy zrozumieli, co się z nimi dzieje i co w danej chwili czują."
Właśnie! Ile razy, kiedy dziecko płacze i nie ma humoru rodzice krzyczą na nie, tłumaczą, bądź dają klapsa, denerwują się, zamiast postawić się w sytuacji swojego potomka?
Najgorsze jest to, że "ani my, ani nasze dzieci nie zostaliśmy przygotowani do mówienia o naszych uczuciach. Często nawet sami nie zdajemy sobie sprawy, co w danej chwili czujemy." I chyba w tym tkwi sedno, zaraz mówimy 'Nie rycz! Zachowuj się, uspokój się! ' Sami również nie pozwalamy sobie na łzy, na okazanie emocji, uczuć, które nami targają!
Mogłabym jeszcze bardzo długo pisać na temat tej książki, naprawdę, zaciekawiła mnie, zaintrygowała, mnóstwa rzeczy się z niej nauczyłam, dowiedziałam, o wielu nie miałam pojęcia, ale teraz bardzo się cieszę, bo jeżeli choć raz uda mi się postąpić lepiej, właściwie, dzięki tej lekturze, to już coś, zbliżę się do swojego dziecka. Tak naprawdę nie mam większych problemów w kontaktach z moimi pociechami, mimo wszystko wskazówki i rady, ale takie dobre, prawdziwie konstruktywne, jakie tutaj znalazłam, mogą mi pomóc stać się jeszcze lepszą mamą. Czego sobie i innym rodzicom także życzę.