„Ludziom, których się kocha, można wiele wybaczyć. Nawet jeśli czasem nas zawodzą
„Między nami gwiazdy” to książka autorstwa Adrianny Klary Kłosińskiej wydana przez Wydawnictwo Szósty Zmysł [współpraca reklamowa z @wydawnictwoszostyzmysl]
Jagoda na co dzień pracuje na poczcie i wychowuje kilkuletnią córkę Hanię. Zrezygnowała z realizacji swoich celów edukacyjnych, ale nie narzeka na życie. Dzięki pomocy rodziny daje sobie jakoś radę. Wiktor zaś pracuje w restauracji, jest kulinarnym freakiem, a swoimi wypiekami rozpieszcza młodszą siostrę – Łucję. Przypadkowe spotkanie Jagody i Wiktora namiesza w ich życiu. Ta dwójka jeszcze nie wie, że wzajemnie będą w stanie „uleczyć swoje życiowe blizny”.
Największym plusem „Między nami gwiazdy” jest styl pisania autorki i jej bardzo plastyczny, przemawiający do czytelnika język. Dowiadujemy się bardzo wiele o bohaterach, razem z nimi przeżywając z pozoru banalne dni, które mają wpływ na ich życie. Czynności i zdarzenia, które mogłyby nie mieć najmniejszego znaczenia, autorka ubiera w słowa tak, że z ciekawością pochłaniamy każde zdanie.
Do tego książka jest bardzo życiowa. Pojawiają się problemy, ale też i chwile bezgranicznego szczęścia. Są niebezpodstawne obawy, niepewności, ale jest też i nadzieja. Wszystko jest autentyczne i ludzkie, co jest zdecydowanie na plus, bo o wiele przystępniej czyta się książki, które opowiadają historie nieodrealnione, w których możemy śledzić poczynania bohaterów, utożsamiając się z nimi lub rozumiejąc ich perspektywy, odczuwając wspólnie z nimi obawy, dzieląc pragnienia. No bo właśnie! Autorka serwuje nam perspektywę zarówno Jagody, Wiktora, jak i Łucji. Bardzo mi się to podobało, w szczególności, że również historia Łucji niesamowicie mnie wciągnęła.
Autorka w sposób bardzo przystępny porusza ważne tematy. Niestraszny jest jej motyw popełniania błędów, uczenia się na własnych doświadczeniach. Ujarzmia ona przeżycia, które rozszarpują na milion kawałków i pozostawiają traumy do końca życia. W książce znajdziemy wątek problemów rodzinnych, nadwyrężania zaufania, braku wiary w siebie i własne możliwości, przyklejania nam łatek przez innych. Z drugiej strony pojawia się wątek spełniania marzeń, istoty wsparcia, proces budującego się zaufania względem nowej osoby, proces wybaczania i zamykania pewnych rozdziałów w życiu. Książka opowiada również o tym, ile musimy przecierpieć w swoim życiu, aby w końcu wyjść na prostą, ile musimy znieść i na jakie próby musimy być wystawiani, aby w końcu zaczęły się dziać te dobre rzeczy. Podobało mi się również to, że autorka zwraca uwagę na istotę szczerości i rozmowy.
Adrianna Klara Kłosińska potrafi przelać na kartki nie tylko słowa, ale i emocje. Dostarcza nam ich całą gamę, angażując w historię bohaterów. Ich uczucia stają się naszymi. To ich historie przeżywamy całym sercem. To ich relacje stają się dla nas bardzo istotne, gdy zagłębiamy się w lekturę.
A, właśnie. Bardzo podobał mi się motyw, który zastosowała autorka. „W tle przygrywało radio, wypuszczając w eter znajomą piosenkę. Ich piosenkę”. Autorka nie podaje żadnego konkretnego tytułu w tym przypadku. Założę się, że każdy, który podejmie się przeczytania książki, pomyśli o innej, będzie miał inny utwór w głowie. To jest niesamowite. Chciałabym wiedzieć, o jakich piosenkach pomyślał każdy, kto przeczytał „Między nami gwiazdy”.
Doceniam również „Przyjaciół” ;)
Jeśli chcielibyście przeczytać książkę, której treść otula niczym kocyk w zimę, rozgrzewa niczym herbatka i pokrzepia, dodając otuchy i nadziei, sięgnijcie po „Między nami gwiazdy”.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Szósty Zmysł.