Estrogen recenzja

"Spo­glą­dam na pi­lo­ta, pęk­nię­cie jest nie­wiel­kie, ale jed­nak tam jest i nic tego już nie zmie­ni. Wszyst­ko ma swoją wy­trzy­ma­łość, naj­trwal­szy ma­te­riał się pod­da­je, kiedy spada na niego zbyt wiele. Z ludz­ką psy­chi­ką jest tak samo."

Trzy kobiety, odnoszące sukcesy, atrakcyjne, pewne siebie, a jednak słabości im nie brakuje. Dzieli je wiele, choć wydawać by się mogło, że są trochę do siebie podobne. Łączy je za to jeden facet. Dla jednej z nich jest bratem, dla drugiej byłym, a dla trzeciej narzeczonym. Kiedy pewnego dnia znika, nie dając znaku życia, wszystkie trzy postanawiają go odnaleźć. Ale czy na pewno? Czy żadna z nich nie jest zamieszana w jego zniknięcie? Jakie tajemnice przyjdzie odkryć bohaterkom "Estrogenu"?

Nie będę ukrywać, że miałam bardzo duże oczekiwania względem książki napisanej przez trzy cenione i znane mi autorki. Niestety nie jestem usatysfakcjonowana. Chyba jednak wolę twórczość Pań oddzielnie.

Narracja prowadzona z punktu widzenia trzech kobiet zasługuje na uznanie. Bohaterki są bardzo realne, z mnóstwem rzeczywistych cech, z którymi pewnie mogłaby się utożsamić niejedna kobieta. I co istotne, czyta się "Estrogen" niezwykle szybko. Jednak w całości zabrakło mi emocji, które udzielają się czytelnikowi. Mimo tego, że czytanie szło ekspresowo, to nie sprawiało mi ono przyjemności, gdyż akcja była dość monotonna. Zakończenia domyśliłam się już w trakcie, więc nie było ono dla mnie specjalnie zaskakujące. Pojawiło się również kilka wątków, które mnie zaintrygowały, ale zostały pozbawione rozwiązania. A szkoda.

Książkę przeczytałam na czytniku zaraz po jego premierze, ale bardzo długo zbierałam się za napisanie tych kilku słów. Pamiętajcie,to tylko moja opinia, a na pewno książka znajdzie wielu zwolenników. Ja jednak wracam do czytania twórczości autorek oddzielnie.


"Znowu się ode mnie odwrócił. Choć to chore, w tej zmienności jego nastrojów było coś obezwładniającego. Gdy się oddalał, rozpaczliwie pragnęłam znowu go do siebie przyciągnąć. Kiedy był blisko, czujnie go pilnowałam, jednocześnie ciesząc się jego obecnością."