"Skradziony punkt" to trzeci tom serii "Beyond the Play" stworzonej przez Grace Reilly. Tym razem zagłębiamy się w historię trzeciego z braci Callahanów — Sebastiana, który został przysposobiony przez rodzicieli Jamesa, Coopera i Izzy, po tym, jak jego biologiczni rodzice pożegnali się z życiem. Czy losy świetnie zapowiadającego się baseballisty i najlepszej przyjaciółki dziewczyny jego starszego brata również przypadną mi do gustu? Już spieszę z wyjaśnieniem.
Epilog poprzedniego tomu sprawił, że zobaczyłam w tej historii ogromny potencjał, dlatego byłam bardzo ciekawa tego, jak faktycznie potoczą się losy Mii i Sebastiana. I z jednej strony jestem ukontentowana, bo w "Skradzionym punkcie" Grace Reilly połączyła ze sobą sportowca — reprezentanta dyscypliny, która nie jest zbyt popularna w książkach oraz kobietę, która dąży do tego, żeby zaistnieć w zdominowanym przez mężczyzn środowisku STEAM. Natomiast z drugiej strony zabrakło mi w niej odrobiny tego specyficznego humoru, którego nie brakowało w poprzednich częściach oraz nieco większego zdecydowania w kwestii uczuć pomiędzy głównymi bohaterami, szczególnie ze strony Mii.
Sebastian został wykreowany na mężczyznę niezwykle ciepłego, przyjacielskiego, wiecznie uśmiechniętego i przede wszystkim zdolnego do poświęceń. I super, bo takich bohaterów też nam w książkach trzeba, jednak w mojej ocenie był on nazbyt idealny. Przez większość publikacji miałam trochę wrażenie, że jest niczym wierny pies, czekający aż jego pan wreszcie się nim zainteresuje. I niestety właśnie tak postrzegałam Mię — jako właścicielkę, a nie partnerkę młodego Callahana. Chociaż nie od początku tak było.
W jej postaci urzekło mnie to, że chciała podążać własną drogą i zajmować się tym, co ją faktycznie interesowało, a nie ścieżką, którą wybrali dla niej rodzice. Szczególnie że wybrała naprawdę wymagające studia z dzieciny astronomii, która jest uważana za dziedzinę zdominowaną przez mężczyzn. I nawet pomimo jej dziwnych humorów, kibicowałam jej w dążeniu do upragnionego celu, jednak odczuwam pewien niesmak, po tym, jak potraktowała Sebastiana podczas wizyty u Jamesa i Bex. A szkoda, bo naprawdę liczyłam na to, że będzie to najlepsza część całej serii! No, ale cóż... Może okaże się nią ostatnia z historii — ta, która będzie opowiadać o miłosnych wyborach Izzy.