Namacalne kwestie estetyki książek, pojawiających się na rynku czytelniczym oraz teoretycznie mało ważne, wizualne szczegóły, częstokroć są stawiane na marginesie przez wiele wydawnictw. Jednak nie zawsze, bo to się zmienia i coraz częściej widzimy nieprzeciętnie dopracowane egzemplarze. Choć te detale nie są oczywiście najbardziej istotne podczas samej lektury, to potrafią ją Czytelnikowi znacznie uprzyjemnić lub go do niej zniechęcać. Dlatego też bardzo cenię, gdy wydawnictwa dbają o te drobiazgi i maestrię wykonania. “Mgła”, choć dosyć krótka, bo mająca zaledwie nieco ponad sto sześćdziesiąt stron, jest wydana bardzo ładnie. Kompozycja twardej oprawy z klimatyczną ilustracją, oraz czarna grafika wektorowa przedstawiająca wyjącego wilka przed każdym rozdziałem, od razu ucieszyły moje oczy i nastawiły bardziej pozytywnie do rozpoczęcia lektury.
We “Mgle” mamy możliwość brodzić w posępnych błotach XIX-wiecznego Londynu, który został świetnie w książce opisany. Wchodzimy z impetem w tragizm losu wszystkich ówczesnych sierot, oraz dzieci z najbiedniejszych rodzin. Aby przeżyć, były one zmuszone już od najwcześniejszych lat do pracy w trudnych warunkach, a niejednokrotnie też uciekały się do kradzieży i żebractwa. Nikt nie przejmował się tymi porzuconymi, niechcianymi, często sprzedawanymi przez własnych rodziców dzieciakami. Zdarzało się, że umierały one z głodu w rynsztokach, a głównie silniejsi i bardziej sprytni byli zdolni przetrwać. Właśnie takim rozgarniętym, młodym człowiekiem jest Clay, główny bohater książki, polegający zwłaszcza na sobie i swojej przebiegłości. Poznajemy go już jako członka bandy tak zwanych muldarków, czyli wyrostków zajmujących się poszukiwaniem porzuconych, bądź zagubionych fantów w błotnistych brzegach Tamizy. Te dzieci całymi dniami brodziły w mętnych wodach rzeki, niezależnie od pogody, a przedmioty, które udawało im się znaleźć, były odsprzedawane różnej maści handlarzom. To była dla nich jedna z nielicznych szans na przeżycie poza sierocińcem i morderczą pracą w fabryce. Pomimo okrucieństwa i ogólnej znieczulicy, jakie otaczają naszego bohatera, ma on w sobie ogromne pokłady empatii, choć jednocześnie jest twardy i bezkompromisowy dla swoich wrogów. Przez jego przybranego ojca zostały mu wpojone pewne niezłomne, życiowe zasady. Clay potrafi zauważyć krzywdę niewinnych, często bezbronnych wobec ludzkiego bestialstwa zwierząt i nie przejść obok tego obojętnie. Kiedy widzi w jaki sposób niegodziwi treserzy cyrkowi traktują uwięzionego w klatce wilka, budzi się w nim niezłomne postanowienie uwolnienia tego dzikiego zwierzęcia i wszelkimi możliwymi środkami zaczyna dążyć do realizacji zamierzenia. Czy chłopcu uda się doprowadzić plan do szczęśliwego końca?
"-Dlaczego właśnie Mgła? -(...) w ten sposób wyobrażam sobie miejsce, z którego pochodzi: dalekie, dzikie i spowite mgłą, niedostępne."
Książka została zaliczona do gatunku powieści młodzieżowej, z czym w pełni się zgadzam. Jej treść niesie ze sobą ponadczasowe wartości i może w bardzo pozytywny sposób wpłynąć na ukształtowanie plastycznych umysłów młodego pokolenia. Fabuła porusza między innymi tematykę przyjaźni, lojalności, honoru. Przypomina, że szacunek do życia przejawia się w wielu formach i wymaga również dobrego traktowania zwierząt. Zaznacza, że choć dzikie, mają uczucia. Dzięki lekturze tego dzieła, w dorastającym człowieku mogą rozbudzić się rozważania nad dobrem i złem. Jest to również swoista lekcja współczucia. Przywraca wiarę w to, że w naszym często bezdusznym świecie, zdarzają się ludzie dobrzy i prawi, którzy potrafią stawić czoło niesprawiedliwości. Wartka akcja i sympatyczni bohaterowie (wiadomo, ci poza złoczyńcami) sprawiają, że kartki uciekają w zawrotnym tempie, a Czytelnik śledzi pojawiające się na kolejnych stronach perypetie z zaciekawieniem. Książkę polecam głównie młodzieży, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby osoby dorosłe świetnie spędziły czas z tą mądrą opowieścią. W swoim człowieczeństwie powinniśmy zawsze pamiętać o tym, że dysponowanie władzą jest jednocześnie obarczone ogromną odpowiedzialnością, której ludzie niegodziwi najczęściej nie są w stanie udźwignąć.