Maski pośmiertne recenzja

David Redfern to genialny komisarz o gołębim sercu, który skradł moją sympatię od pierwszych stron książki "Maski pośmiertne" Anny Rozenberg. Redfern jest niesamowicie empatyczną postacią, niosącą pomoc innym, a do tego świetnie znającym się na swojej profesji. Dba o innych, choć już niekoniecznie o siebie. A jego jamajsko - polskie pochodzenie jest dodatkowym smaczkiem, który zaskakuje i intryguje.

Autorka zabiera nas czytelników w ekscytującą podróż po mrocznym i dusznym miasteczku Woking, w którym dochodzi do zabójstwa Polki. Rozwiązanie sprawy prowadzi nas jednak w bardzo odległe czasy, bo aż do II wojny światowej. Przyznam szczerze, że podchodziłam do tej książki bardzo sceptycznie, bo zwykle nie podchodzą mi rozbudowane wątki historyczne. Jednak tym razem stało się zupełnie inaczej. Tak wciągnęłam się w fabułę, że trudno było mi się oderwać, a to wszystko za sprawą ogromnej lekkości pióra Pani Ani. Podziwiam również za ogrom pracy jaki został włożony w research, o czym świadczy niesamowita dbałość o każdy szczegół.

"(...) śledztwo to nie film sensacyjny. Nie przeczę, że zdarzają się spektakularne zwroty akcji, ale bardzo sporadycznie. Zwykle to żmudna, mrówcza praca, a najczęściej irytujące czekanie."

To świetny kryminał, pokazujący rzetelną pracę policji, w której każdy ma swój wkład składający się na powodzenie śledztwa. Każdy bohater ma swoje miejsce, dzięki czemu możemy o każdym z nich zyskać garść informacji. Wątki mnożą się z każdą stroną, zwodząc czytelnika i myląc tropy. To książka, której nie sposób przeczytać szybko. Wymaga ogromnego skupienia, gdyż każdy szczegół jest istotny. To historia, która sprawia, że ma się ochotę delektować nią niczym najlepszym deserem.

"Maski pośmiertne" mają dla mnie niezwykle sentymentalne znaczenie ze względu na spotkania autorskie z Panią Anią. Takie spotkanie po przeczytaniu książki, sprawia, że jeszcze bardziej doceniam wysiłek włożony w tworzenie, a ciekawostki i pochodzenie pewnych postaci czy wątków są ekscytujące i sprawiają, że cała historia ożywa i nabiera realnych kształtów. Co tylko potęguje chęć poznania dalszych losów jednego z najbardziej poczciwych komisarzy literackiego świata.