Martwy i nieobecny recenzja

,,Martwy i nieobecny” to kolejna część serii, opowiadającej o przygodach ,,dziewczyny z sąsiedztwa” Sookie Stackhouse. Ujawnienie się wampirów okazało się dużym sukcesem, ludzie przyjęli wiadomość o istnieniu tych istot, dość spokojnie. Dlatego też kolejne istoty nadnaturalne- zmiennokształtni- postanowili poinformować o swoim istnieniu. Społeczeństwo nie wpadło w panikę, przyjęło te informacje jako rzecz normalną , jednakże obecne były nieprzyjemne incydenty. Te wydarzenie oczywiście miało znaczny wpływ na życie Sookie. Która dziwnym trafem wplątana jest w każde zdarzenie które ma miejsce lub jest związane z nadnaturalnymi. Podobnie było i w tej części. Tym razem przed barem w którym pracuje dziewczyna ktoś ukrzyżował jedną z zmiennokształtnych. Dodatkowo Sookie grozi niebezpieczeństwo ze strony innych istot nadnaturalnych. W kłopotach pomagają jej zarówno wampiry m.in. Eric i Bill na których zawsze może liczyć i wilkołaki.
,,Martwy i nieobecny” jak każdą książkę o blond kelnerce z Ameryki czyta się bardzo dobrze. Język jest prosty, dialogi zgrabnie napisane, opisy nie są zbyt długie, nie nużą nie opisywane są niepotrzebne rzeczy. Fabuła nie jest skomplikowana, moim zdaniem akcja jest dość schematyczna. Przebiega identycznie jak w każdej książce z serii. Dość spokojny początek, dramatyczne wydarzenie które zapowiada burze, dramaty które spotykają główną bohaterkę, zapowiadana burze, szczęśliwe zakończenie. Jak już wspomniałam we wcześniejszym akapicie dość nużące jest osadzanie głównej bohaterki zawsze w ,,centrum akcji”. Zwykła/ niezwykła dziewczyna, z genami wróżek, umawiające się tylko z wampirami ( tylko im nie potrafi czytać w myślach) musi brać czynny udział w każdym wydarzeniu związanym z istotami nadnaturalnymi. Po tylu częściach serii, robie się to mało wiarygodne, wręcz denerwujące.
Bohaterowie są postaciami ciekawymi, mimo że Charlaine Harris nie opisuję ich zbyt dokładnie. Większość z nich znamy już ze wcześniejszych części. Uważam, że autorka bardzo dobrze robi, krótko streszczając wcześniejsze wydarzenia w każdej kolejnej książce. Przy tylu częściach, można się zagubić i zapomnieć o niektórych wydarzeniach.
Dla fanów serii ta pozycja jest na pewno obowiązkowa. Nie jest to arcydzieło ale dobrze się ją czyta i jest świetna na długie, leniwe wieczory.