Graham Peter Taylor to osoba nietuzinkowa, która w swoim życiu imała się wielu niebanalnych zajęć. Na swoim koncie ma pracę w branży muzycznej, w której współpracował z licznymi sławami m.in. Sex Pistols, Elvis Costello. Jego fascynacja okultyzmem sprawiła, że został pastorem kościoła anglikańskiego. Ostatecznie poświęcił się pisarstwu, co zostało docenione, gdyż jego książki przetłumaczono na kilkadziesiąt języków a prawa do ekranizacji są chętnie kupowane, tak też jest w przypadku „Mariah Mundi”
Tytułowy bohater jest uczniem londyńskiej Szkoły Kolonialnej. Po śmierci rodziców i braku jakichkolwiek krewnych jest zmuszony w wieku piętnastu lat rozpocząć swoją pierwszą pracę. Chłopak wyrusza pociągiem do Hotelu Regent. Ogromne gmaszysko leży nad samym morzem a jego personel to zbieranina ekscentrycznych i tajemniczych postaci. Na miejscu Mariah zostaje pomocnikiem iluzjonisty Basmala.
Bohaterowie zostali wykreowani po mistrzowsku. To nie kolejne mdłe i nudne osobowości, lecz pełni werwy ludzie, którzy zaskakują. Całość kręci się wokoło zamkniętej grupy, czyli właściciela hotelu Ottona Lugera i jego pracowników. Oczywiście pojawiają się i inne postacie. Mariah jest sympatycznym i bardzo ciekawskim chłopcem, który pomimo początkowej lękliwości rozkręca się do prawdziwego, odważnego bohatera. W hotelu poznaję Sacze, która staję się jego przyjaciółką. Fakt, że jego poprzednicy zagonili w niewyjaśnionych okolicznościach skłania Mariaha do śledztwa, które okazuję się bardzo niebezpieczne, tym bardziej, że dla szkatuły Midasa niektórzy zrobią wszystko.
Akcja książki nie jest jakoś szczególnie ekspresowa, co w żadnym wypadku nie jest złe, gdyż liczne tajemnice są stopniowo odkrywane, co nasuwa kolejne pytania. Czytając można bez trudu poddać się klimatowi powieści dzięki pięknym i barwnym opisom. Pomimo dość mrocznego klimatu, autor świetnie opisuje szczegóły hotelu, który jest przepełniony wynalazkami i tajnymi pomieszczeniami. Przyznaję, że w pewnym momencie połapałam się, co do postaci negatywnych i skrywanych przez nich tajemnic, ale nie wpłynęło to na moje zainteresowanie. Jest to typowa przygotówka, więc odradzam romantyczką szukającym wielkiej, namiętnej miłości.
„Mariah Mundi’ to książka skierowana w szczególności do dzieci i młodzieży, lecz myślę, że każdy, kto chce przeżyć niezapomnianą i oryginalną przygodę w wiktoriańskiej Anglii, powinien przeczytać. Świetnie się bawiłam czytając i wam życzę tego samego.
5-/6