Wiecie, co jest największą słabością wszystkich myszy?
Jest nią oczywiście ser. 🧀 😁 Myszy były więc pewne, że ten okrągły świecący punkt na niebie musi być największym kawałkiem sera, jaki kiedykolwiek widziały.
Była jednak pewna mała myszka, która myślała zgołą inaczej. Studiowała przez teleskop jego strukturę i doszła do zaskakujących wniosków. Cóż z tego, skoro nikt nie chciał jej opinii słuchać. No może z jednym małym wyjątkiem, którym była poznana w pierwszej części latająca mysz. Okazuje duże wsparcie małej myszce i podarowuje plany, dzięki którym śmiałe marzenie kolejnej myszki może się spełnić. I tym razem duże wzywanie przed małą myszką, które nie od razu zwieńczone zostaje sukcesem.
Kosmos i loty kosmiczne od zawsze fascynowały ludzi. Wyprawa na księżyc to jednak nie łatwe zadanie i zanim naukowcy i różni specjaliści doszli do tego, jak to zrobić, minęło wiele lat. Ta książka jest niejako hołdem złożonym przez autora wszystkim tym, którzy przyczynili się do postawienia pierwszego kroku na Księżycu. A my śledząc przygotowania małej myszki, możemy sobie wyobrazić, jak wielki ogrom pracy musieli w to włożyć.
Mały krok dla myszy - wielki dla ludzkości. Po wyczynie, jakiego dokonała mała kosmonautka, już żadna mysz nie podważała jej teorii o prawdziwej naturze Księżyca. A czy ktoś z ludzi wiedział co się wydarzyło? Kolejna legenda głosi, że 21 lipca 1969 roku Neil Armstrong zobaczył coś osobliwego na powierzchni Księżyca. Jak myślicie, co to mogło być? 🤔😉
Książkę mieliśmy możliwość czytać dzięki miejskiej bibliotece, bo w normalnej sprzedaży nie są dostępne. Niestety. Tak pięknie wydany album powinnien być w stałej sprzedaży :)
Torben Kuhlmann stworzył zapierające dech picturebooki, obok których nie sposób przejść obojętnie. Są one obiektem pożądania niejednego bibliofila. Zresztą pod poprzednim postem daliście tego dowód 😄. Ilustracje autora to mistrzostwo świata. Sa tak piękne. Bogate w najdrobniejsze szczegóły. Trudno oderwac od nich wzrok. To aż trudne do uwierzenia, że tak można rysować.