Książka ta wpadła mi w ręce już jakiś czas temu. Robiłam na jej podstawie zajęcia dla dzieci, czytałam synowi, poleciłam bratankowi... I ostatnimi czasy znów ja czytałam. Mam do niej słabość.
Mała myszka chce spełnić swe marzenia i polecieć na Księżyc. Chce też przekonać inne myszy, że Księżyc to ciało niebieskie a nie wielka kula sera. Nikt nie daje wiary jej opowieściom, bo przecież widać dziury na tej wielkiej gomółce. Gryzoń jest zdeterminowany. Szuka, testuje, dowiaduje się i odkrywa... a my razem z nim podążamy poprzez historię lotów w kosmos. Na trop myszy i jej pierwszych dokonań "wpadają" tajne służby (te ludzkie) i depczą jej po małych piętkach. Czy uda się jej odciągnąć swój cel? Sprawdźcie.
Publikacja skierowana jest do dzieci, uważam jednak, że większą radość sprawia dorosłym i podrostkom ze względu na zawarte w niej treści i odwołania do rzeczywistych wydarzeń. Plusem książki jej "dodatek", który znajdziemy na jej końcu - historia prawdziwych lotów kosmicznych.