Czytając pierwszy tom sagi krynickiej dosłownie przepadłam. Jestem zauroczona tą historią, dlatego szybko zatroszczyłam się o kolejną część. Dzięki "Fantazjom niewinnych lat" na powrót przeniosłam się w czasie i przestrzeni do Krynicy początków XX wieku. Czekały tam na mnie trzy rodziny: Drzewickich, Adamczyków oraz Juraszków aby ponownie zaprosić do swojego życia...
Dramatyczne wydarzenia z zakończenia pierwszego tomu kładą się cieniem na codzienności Aurelii, Felicyty i Ksawerego. Wypadek w tartaku ma poważne konsekwencje. W tej sytuacji opieka nad Teodozją i Stanisławem jest dla Drzewickich sporym wyzwaniem, tym bardziej, że dzieci są bardzo podatne na wpływy otoczenia. Matylda Adamczyk niespodziewanie musi zmierzyć się z samotnością i stratą, a Aurelia wreszcie postanawia dokonać zmian w swoim osobistym życiu. Tłem dla codzienności mieszkańców jest rozwój kurortu, budowa nowych willi i pensjonatów, a także wzrost znaczenia leczniczych źródeł. Dzięki doprowadzeniu linii kolejowej Krynica ma szansę zyskać jeszcze większy prestiż i znaczenie.
Historia opowiedziana przez Edytę Świętek w "Fantazjach niewinnych lat" ponownie mnie zauroczyła. Już od pierwszych stron pochłonęły mnie intrygujące wydarzenia oraz wyjątkowy klimat, tak dobrze oddający atmosferę i specyfikę przełomu XIX i XX wieku. Zwyczaje i tradycja łączą się tu z powoli wkraczającą nowoczesnością. Emancypacja i feminizm zaznaczają swój ślad, widać zmiany w ludzkiej mentalności i żeby wkroczyć na salony już nie zawsze potrzebne jest odpowiednie urodzenie. Dosłownie miałam przed oczami to wyjątkowe miasteczko, kiedy uliczkami jeździły bryczki i powozy, dróżkami przemykały popularne wśród mężczyzn bicykle, a w okolicach deptaku coraz częściej można było spotkać automobil. I szczerze mówiąc bardzo dobrze czułam się w tym niezwykłym otoczeniu.
Bohaterowie powieści w większości zaskarbili sobie moją sympatię, choć oczywiście nie brakuje tu intrygantów i czarnych charakterów. Od samego początku towarzyszyłam im w codziennych troskach, momentach trudnych i chwilach zwątpienia, ale mogłam też cieszyć się z nimi, dzielić chwile szczęścia, radości i wzruszeń. Powieść dostarcza naprawdę mnóstwa emocji. Dzięki temu, że tak bardzo pochłania nas powieściowa rzeczywistość, jesteśmy w stanie przeżywać mocniej przedstawione wydarzenia, ekscytować się nimi i dosłownie zapomnieć o otaczającym świecie.
Powieść urzeka, fascynuje i jest dla nas wyjątkową wycieczką do przeszłości, która, obok muzealnych skansenów, może znaleźć się już tylko w książce. Doceniam ogromną pracę autorki, dokładność i dbałość o szczegóły, skupienie się na elementach charakterystycznych dla epoki. Szkoda, że nie udało się płynnie przejść przez kolejne lata, bo szczerze mówiąc zaskoczyły mnie trochę te niewielkie przeskoki w treści. Od samego początku, od dnia narodzin bardzo zaintrygował mnie wątek Nikifora. Cieszę się, że temat nadal się rozwija i mam nadzieję, że w kolejnych tomach dowiemy się jeszcze więcej o tym wyjątkowym krynickim malarzu.
"Fantazje niewinnych lat" to opowieść sentymentalna, nieco nostalgiczna, ale też pełna życiowej mądrości. Historia skupia naszą uwagę na zwyczajach i tradycji, ale również na ludzkich dramatach, które sprawiają, że całość jest wiarygodna, wartościowa i staje się dla nas swego rodzaju drogowskazem.
Saga krynicka to jeden z tych cykli literackich, które mogę z czystym sumieniem polecić na każdy czas i każdy nastrój. Czyta się błyskawicznie, a miłe wrażenia po zakończonej lekturze na długo pozostają w pamięci.