Po przeczytaniu pierwszej książki należącej do gatunku literackiego bajki pt. ''Maks, Robi i Stworek z werandy'' autorstwa Pani Hanny Szagi stwierdziłam, że jestem, zainteresowana w dalszym ciągu poznawać twórczość czytając jej kontynuację pt. ''Maks, Robi i Stworek z werandy. Nowy mieszkaniec ''.
W tego gatunku literackiego bajkach najfajniejsze jest to, że jeśli autorka zaciekawi czytelnika nie tylko tego młodszego, ale również dorosłego sprawiając, mu podwójną radość podczas towarzyszenia im w kolejnych nowych przygodach bohaterów jest to wówczas ogromny zaszczyt dla niego.
Zdarza się również tak, że nie zawsze można trafić ze skonstruowaniem pomysłowości na drugą część bardzo dobrze napisanej pierwszej części bajki, a tym samym podołać czytelniczym gustom, bo każdy ma różne podejście po zapoznaniu się z jej poprzednią częścią i czy była na tyle interesująca, aby, zechcieć odkrywać ponownie ich charaktery na nowo i móc stwierdzić co się podobało bardziej lub mniej, czego w niej zabrakło, a może tym razem uwaga była bardziej skupiona na głównym bohaterze lub na innym, a z czasem pojawiają inne odsłony prawdziwej maski ukrywającej się pod zasłoną idealnego zachowania lub też występuje nagła zmiana jego dotychczasowego postępowania i wówczas zastanawiamy się, czy wyszło mu to na dobre lub nie.
Byłam ciekawa, jaki okaże w rzeczywistości się nowy tytułowy mieszkaniec i jak jego obecność wpłynie na bohaterów, których już znamy, czy będzie on mile widziany wśród nich, czy zaprzyjaźni się szybko w nowym domu, czy jednak okaże, inny niż przypuszczali jego przyszli przyjaciele, zanim się jeszcze nie pojawił?
Ujmujące było dla mnie również to, że pies Robi w końcu ujawnił swoje podejście do życia, jakim się kieruje i co lubi najbardziej robić. Było to dla mnie zabawne.
Moim zdaniem dla autorki ogromnym wyzwaniem jest to czy będzie umiała stoczyć odważną walkę z uważnym zauważeniem, co tym razem było najtrudniejsze w opisie danej sytuacji i jak się czuła podczas intensywnej pracy nad konstrukcją nowego bohatera, który musi powtarzać wszystko od nowa, a przede wszystkim przejść tę samą drogę, co jego starszy kolega, z którym się zaprzyjaźnia i uczy się zrozumieć współczesny świat i za nim dzielnie podążać pomimo tego, że nie jest się na to dobrze przygotowanym.
Podobało mi się najbardziej zastosowanie w tekstach dialogowych potrzebnego poczucia humoru, od którego tak wiele zależy, aby nie wiało negatywnymi myślami, gdyż to nie zawsze jest miłe w odbiorze całościowym wśród bohaterów.
Książka nie posiada rozdziałów i bardzo szybko się ją czyta.
Moje drugie spotkanie z twórczością autorki uważam za udane.
Warto przeczytać tę książkę.