Do kupna książki Magiczna podróż zachęciła mnie okładka i opis, bo przecież nie mogło być inaczej:
" Pewnego zimowego wieczoru Małgorzata znajduje zagubionego psa. Nie bardzo wiedząc co zrobić, prowadzi go do sklepu zoologicznego. W ten sposób przecinają się drogi trzech kobiet: Małgorzaty, która przyprowadziła psa; Beaty: kupującej właśnie karmę dla kota i Alicji, pracownicy sklepu.
Wspólna troska o los zwierzaka jednoczy kobiety. Pies ląduje u Małgorzaty, no to tylko ona może go zabrać do domu, ale wszystkie z wielkim zaangażowaniem poszukują właściciela. okazuje się, że jest nim czteroletni chłopczyk, który wraz z ojcem mieszka w małym górskim miasteczku. Kobiety postanawiają odwieźć zwierzaka do domu na święta. Tym łatwiej jest im podjąć tę decyzję, że żadna nie spodziewa się ciepłych i rodzinnych świąt - Małgorzata pokłóciła się z mężem, Alicja nie chce się potykać z ojcem i macochą, a Beata ma dość pytań rodziny o swojego byłego."
I co z tego,że od świąt Bożego Narodzenia już trochę minęło, przecież nie ma zapisu, że książki o tej tematyce można czytać tylko w grudniu:) tym bardziej, że w tym roku wydawnictwa poszalały i nie sądzę, aby ktoś był w stanie przeczytać wszystkie tytuły.
Kasia Bulicz - Kasprzak stworzyła książkę rzeczywiście magiczną, którą się czyta z ogromną przyjemnością To nie jest słodka powieść ze śniegiem i kolędami w tle, a kawał naszpikowanej emocjami historii, w której dobro przeplata się ze złem tak jak z życiu. I pewnie dlatego czytało się Magiczną podróż tak dobrze, właśnie ze względu na jej realizm.
Trzy bohaterki, trzy różne charaktery i osobowości. Trzy różne historie i jeden wspólny pies, który w magiczny sposób je połączył. Małgorzata to perfekcjonistka, która każdy dzień na zaplanowany dosłownie z kartką w ręce. Matka dorosłych dzieci, ukochany mąż. U niej wszystko musi być idealne,a już szczególnie święta, gdy jest w stanie nawet znieść nielubianego teścia. W tym roku ma być inaczej mąż i dorosłe już dzieci nie chcą przy wigilijnym stole kogoś z kim nie potrafią się porozumieć. Czy Małgorzata jest w stanie to zaakceptować?
Beata kiedyś planowała ślub i życie z ukochanym, ale niestety ten ją zostawił i nasza bohaterka żyje wspomnieniami o tym idealnym jak jej się wydawało związku. Zamknięta w sobie nie potrafi otworzyć się na innych. Kot, którego dostała w prezencie od przyjaciółek też jej przeszkadza i postanawia znaleźć mu nowy dom, w którym będzie on kochany. Ona niestety nie potrafi obdarzyć go uczucie. Czyżby?
Jest i Alicja, najmłodsza z całej trójki. Kochająca zwierzaki. które są w zasadzie jej bliższe niż ludzie.Sprzedaje w sklepie zoologicznym i nie trawi świąt, bo te kojarzą jej się z nieżyjącą mamą. Nie potrafi wybaczyć ojcu, że ten po śmierci żony związał się z jej siostrą. Alicja to samotna młoda kobieta, która nie dostrzega innych ludzi, a w szczególności Stefana.
Trzy kobiety, które się nie znają połączył pies. Pies wyjątkowy. Pies opiekun czteroletniego chłopca,, którego wychowuje tylko ojciec, bo matka nie żyje. I z tym własnie psem nasze bohaterki wyruszają w podróż która tak naprawdę odmieni ich życie, spojrzą na wszystko inaczej i już nic nie będzie takie samo. Jesteście ciekawi Magicznej podróży? I chociaż mamy luty to sięgnijcie po najnowszą książkę Kasi Bulicz - Kasprzak, bo warto.
To książka z prawdziwymi bohaterami z krwi i kości takimi jak Ty czy ja. To książka, która zmusza do zamyślenia i zadumy no taka po prostu magiczna i jeszcze te zwierzaki, które są motorem napędowym powieści. Dla mnie to rewelacyjna książka. którą przeczytałam z prawdziwą przyjemnością i mogę ją z czystym sumienie polecić.