Scott Cunningham to autor, który całkowicie zdobył moje serce swoimi trzema poprzednimi książkami, jakie miałam okazję przeczytać. Były to trzy encyklopedie wprowadzające czytelnika z tajniki magii kamieni, aromaterapii i roślin. Dlatego jak tylko ujrzałam zapowiedź książki „Magia natury”, wiedziałam, że muszę ją mieć. W końcu tak znakomity autor na pewno przygotował po raz kolejny coś wspaniałego.
„Magia natury” nie przypomina Encykopedii Cunninghama, ale mnie nie zawiodła. Jest to krótka, acz treściwa i konkretna książka, w której przedstawione zostały różne rytuały wraz ze sposobem ich wykonania. Co najważniejsze – jest to magia pozytywna, nikomu nieszkodząca. Przedstawione przez autora rytuały mają na celu przyciągać zdrowie, szczęście i pomyślność. Są wybitnie proste do wykonania i nie potrzebujemy do ich wypełnienia skomplikowanych przedmiotów – w dużej mierze chodzi tutaj o sam kontakt z naturą i żywiołami, jak sam tytuł książki na to wskazuje. Nawet na okładce możemy zauważyć 4 główne żywioły, wraz z naszą planetą Ziemią, która symbolizuje całą otaczającą nas przyrodę i to, co żyje.
Początkowo autor krótko pisze o tym, czym jest magia, jakie są jej narzędzia i w jaki sposób podchodzić do wykonywania rytuałów. Następnie otrzymujemy dawkę informacji o żywiołach oraz wykorzystanie ich do poszczególnych celów. Rytuały te są przyjemne i na pewno każdy znajdzie coś dla siebie, a jeżeli nie tutaj, to w dalszej części książki, gdzie autor porusza tematykę magii naturalnej. Przyznam szczerze, że z częścią metod się jeszcze nie spotkałam. Okazuje się, że istnieje magia lodu, magia śniegu, czy też magia morza. Właściwie nie powinno to nikogo zdziwić, bowiem wszystko ma w sobie moc, jest energią i potęgą, ale do tej pory nie spotkałam się z rytuałami gwiazd, morza i wcześniej wspomnianych elementów w żadnej książce o magii. Panie Scott, dziękuję za to!
Ostatnia rzecz, na której skupia się autor to tworzenie własnych rytuałów. Krok po kroku wyjaśnia, na co czarownica czy mag powinni zwrócić uwagę. Problemem może być dobranie odpowiedniego żywiołu do tego, co chcemy osiągnąć, ale spokojnie – z panem Cunninghamem nie zginiemy. Przedstawia on całą listę najważniejszych pragnień i przyporządkowanych do nich żywiołów. Co więcej, dalej przedstawia problemy, których chcielibyśmy się pozbyć, ale tutaj idzie o kilka kroków dalej – podaje również symbole magiczne, kamienie, zioła, kolory oraz formy rytuału. Tak więc połączenie tych informacji wraz z chęciami i inwencją twórczą osoby przeprowadzającej rytuał z pewnością dadzą oczekiwane rezultaty.
„Magia natury” jest bardzo dobrą pozycją, treściwą i na temat. Autor nie zbacza z tematu i jasno trzyma się swojego planu. Rytuałów jest naprawdę ogromna ilość i każdy z nich dotyczy takich codziennych rzeczy czy problemów, z którymi się borykamy. Problemów, które wcale nie są takie ciężkie do rozwiązania. Oczywiście serdecznie polecam zapoznanie się z tą pozycją, zwłaszcza osobom, które lubują się w magii naturalnej i lubią poczuć w sobie moc żywiołów i przyrody. Doznania potrafią być naprawdę niesamowite. Bardziej zainteresowanych zachęcam również do sięgnięcia po trzy Encyklopedie tego autora, które w bardzo znaczny sposób powiększą Waszą wiedzę!