Lubicie oglądać albumy? Ja uwielbiam, szczególnie te przyrodnicze, które ukazują naturę i jej piękno o każdej porze roku. W tym (albumie) jestem zakochana od pierwszej przewróconej strony i pierwszego zdjęcia bocianów czarnych w ich naturalnym środowisku.
Wiecie co to uroczysko? Ja przyznaję, też nie wiedziałam, przynajmniej nigdy nie spotkałam się z taką nazwą. Według samego autora jest to miejsce odludne w głębi dobrze zachowanego, najczęściej podmokłego lasu, gdzie dzika przyroda w ciszy uchyla rąbka swojej tajemnicy. Miejsce takie potrafi... zauroczyć. (str.9)
Autor stworzył piękny i wartościowy album z estetycznymi i zapierającymi dech w piersi zdjęciami, które niezwykle pobudzają wyobraźnię, a zarazem otulają czytelnika magią i spokojem. Jestem pełna podziwu dla pana Bobrowicza za niezwykłą cierpliwość i wytrwałość w "polowaniu" na fotografowane okazy w ich naturalnym środowisku. Każde zdjęcie jest zachwycające, a pouczający tekst zabiera czytelnika w malownicze, choć niedostępne obszary naszych polskich lasów, mokradeł i piaskowni, zdradzając szereg ciekawostek z życia zwierząt i roślin.
Chce się go oglądać nieustannie, podziwiać, dotykać, skupiać się na uchwyconych detalach. Dla mnie totalna magia...
Na olbrzymie brawa zasługuje także jego wydanie. Twarda oprawa, tekst napisany w dwóch językach (polski, angielski), niestandardowy rozmiar i ułożenie treści w poziomie, duże, wyraźne zdjęcia zajmujące całą stronę- wszystko to stwarza fenomenalny efekt.
Album podzielony jest na dwanaście rozdziałów omawiających inne uroczysko i jego mieszkańców.
Jest to fajnym zabiegiem, bo można sobie wybierać dowolną kolejność poznawania naszej pięknej krainy.
Tekstu nie ma dużo, więc przeczytanie go nie zajmuje wiele czasu- w tym przypadku liczy się efekt wizualny i został on osiągnięty na najwyższym poziomie. Jestem przekonana, że przypadnie on do gustu wszystkim koneserom tego typu literatury. Album ten może stać się też niezwykłym prezentem nie tylko dla osób kochających i ceniących sobie naturę, ale także dla fanów fotografii i magicznych ujęć.
Dzięki tłumaczeniu na język angielski może stać się niezwykle efektownym prezentem także dla obcokrajowców, którzy nie znają naszej flory i fauny.
Ja jestem zachwycona i jestem niesamowicie wdzięczna za to, że mogę postawić ten album na swej półce. Z wielkim zainteresowaniem sięgnę po inne książki, które wyszły spod pióra pana Bobrowicza.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Magiczne spojrzenie na świat przez oko aparatu. Warto!