Doskonale odnajdziesz się w lekturze "Magii przeznaczenia" jeżeli: lubisz historie, które łączą pokolenia, a ich bohaterkami są silne i zdecydowane kobiety; nie przepadasz za rozwlekłymi opisami miejsc i zdarzeń; masz słabość do świata artystów, muzyki i sztuki, oraz zmiennego czasu i miejsca akcji – w tym przypadku od Polski okresu zaborów, poprzez Wielką Rewolucję Rosyjską, przedwojenną Francję, aż po współczesność; oraz cenisz sobie styl pisarstwa autorki. Nie sposób wymienić wszystkiego, jeśli jednak pozytywnie zapatrujesz się na powyższe, z pewnością odnajdziesz się w kolejnej powieści pisarki.
"Magia przeznaczenia" prezentuje dzieje pewnej rodziny. Akcja rozpoczyna się we współczesności, by za chwilę przenieść nas w przeszłość… Po zatłoczonym placu Richelieu mknie powóz, w tle słychać odgłosy walki, ludzie tłoczą się by zdążyć wsiąść na statek, który ma ich zawieść do nowej rzeczywistości. Tak dochodzi do rozdzielenia się rodziny młodej Gali. Od tej pory dziewczyna musi radzić sobie sama. Pracuje w fabryce papierosów, w czasie choroby zaprzyjaźnia się z Raisą, zakochuje się w artyście z Odessy i wkrótce z Bułgarii przenosi się do Francji. Do czasu wybuchu wojny Galina zazna jeszcze uroków domowego ogniska, a po jej śmierci jeszcze wiele się wydarzy… Jeżeli chcesz poznać losy potomków Galiny Orłow z Korolowów, dowiedzieć się czemu rudy kolor włosów wzbudza w kimś paniczny lęk i odrazę, jak można żyć z człowiekiem, którego się nie szanuje, jak przeżyć zdradę najbliższych, wojnę, śmierć syna, czy małżonki i czy człowiek jest w stanie wygrać z przeznaczeniem, przeczytaj koniecznie tę powieść.
Po "Romansach w Paryżu", jest to moje drugie spotkanie z twórczością Rybałtowskiej i muszę przyznać, że o wiele ciekawsze niż pierwsze. Książka "Magia przeznaczenia" może i ma kilka wad, ale nie można jej odmówić tego, że jest barwna i wciągająca. Pomysł na fabułę oceniam wysoko – nie sposób się znudzić losami rodziny, której życie bogate jest w rozmaite wydarzenia. A to rewolucja, zdrada, wojna, choroby, utrata dzieci, majątku, sukcesy zawodowe, emigracje i rozstania… Naprawdę wiele się dzieje na kartach powieści. I tutaj gro czytelników może zarzucić autorce –dlaczego tak szybko przechodzi od niektórych wydarzeń do następnych, czemu nie skupi się na odczuciach bohaterów, nie stworzy odpowiedniego nastroju, tylko podaje kolejne informacje niczym w kronice…? Mnie w kilku fragmentach to przeszkadzało, ale na dłuższą metę przyzwyczaiłam się, że choćby straszne zajście, nie zawsze będzie ono przedstawione w otoczce tuzina przymiotników, akapitów itp. Wszak wtedy książka musiałaby liczyć nie czterysta stron a co najmniej tysiąc. Dodam jeszcze, że jak to w sadze bywa jedni bohaterowie przypadną nam bardziej do gustu, inni mniej, a co za tym idzie i treści ich dotyczące również. Tak i tutaj -były wątki, które śledziłam z zaciekawieniem, były i takie, które szybko chciałam ominąć, ale to już zależy od indywidualnych zainteresowań i nie ujmuje książce na atrakcyjności.
Ogólnie oceniam tę powieść dobrze. Nie męczyłam się czytając ją, nie chciałam jej odłożyć w połowie, nie raziły mnie jej język oraz styl i nie brakowało mi rozległych opisów miejsc czy przyrody. A gdybym miała powiedzieć, jakie przesłanie niesie ze sobą "Magia przeznaczenia" i co stanowi jej sedno, to powiedziałabym, że książka w pewnym stopniu pokazuje jak niewiele w życiu zależy od nas, a właśnie od opatrzności. Według Rybałtowskiej, przeznaczenie wpływa w sposób przewrotny na żywot i czasami kieruje nim wbrew woli bohaterów. Taka już jego magia…