Drugie życie Matyldy recenzja

"...Nigdy nie jest tak, że winna jest tylko jedna osoba. Sytuacja, w jakiej się znaleźli, też była składową różnych nawarstwiających się okoliczności. Niewypowiedzianych żali, niewybaczonych przykrości, niezapomnianych zadr..."

Matylda i Tymoteusz Nowiccy sa głównymi bohaterami tej opowieści. Oboje są winni sytacji w jakiej się znaleźli. On, bo wciąż piął się po szczeblach kariery nie myśląc o uczuciach żony, ona, że godziła się na taki stan rzeczy. Bała się rozwodu, a jednak ja nie podjęłabym takiego kroku, jakim był szantaż prezesa Kota, by osiągnąć rodzinne szczęście. Głupotą jak dla mnie był sam fakt odstawienia pigułek antykoncepcyjnych bez konsultacji z mężem.
Im dalej brniemy w powieść tym więcej dowiadujemy się o Tymoteuszu, jakim potrafił być potworem. Dlaczego więc od niego nie odeszła? Czy warto się męczyć dla dziecka, które i tak rozumie więcej niż nam się wydaje?

Książka została przeczytana w ramach BOOKTOUR zorganizowanego przez lottaczyta oraz nieoceniampookladkach przy wsparciu wydawnictwa Videograf.