Mag i diabeł recenzja

Karolina i Ewa są zwykłymi nastolatkami, których życie , przewraca do góry nogami seria niefortunnych zdarzeń. Karolina zostaje podejrzaną o zabójstwo studenta historii sztuki a jej przyjaciółka Ewa w niewyjaśnionych okolicznościach znika. Sprawa która z pozoru wydaję się prosta, staje się nie lada wyzwaniem dla komisarza Krzysztofa Sołeckiego. Musi on znaleźć mordercę studenta, odnaleźć zagonioną dziewczynę oraz stawić czoła paranormalnym zjawiskom. Wielkim zaskoczeniem jest dla niego fakt, że pomoc w rozwiązaniu zagadki niesie wróżka Małgorzata Trzaskoma.

Jak przystało na kryminał książka ,,wciąga” od pierwszych stron, czyta się ją błyskawicznie. Autorki w ciekawy sposób wprowadzają nowe postacie, wątki, zbrodnie. W umiejętny sposób dawkują emocję oraz rozszyfrowują kolejne tajemnice. Dodatkowo bardzo intrygująca jest ,, tajemnicza postać”, o nadludzkich mocach, która zagraża głównym bohaterom .

Podobało mi się w tej książce również to, że autorki poruszyły bardzo ważny temat- znieczulicy społecznej. Ewa zaginęła a jej przyjaciela zamiast powiadomić policje, rodziców, rozklejać plakaty po mieście , boi się o swoje rzeczy które miała zaginiona. Największym dla niej problemem jest to, że jej przyjaciółka znikła z jej nową kiecką, przez co nie może iść na imprezę. Mama zaginionej dziewczyny, zamiast martwić się czy córka żyje, ubolewa nad tym ,,co powiedzą sąsiedzi” gdy się dowiedzą.

Autorki nie opisują ze wszystkimi najdrobniejszymi szczegółami popełnianych zbrodni. Po przeczytaniu książki, człowiek nie będzie bał się wyłączyć światła czy też wyjść wieczorem z domu. Jest to na pewno dobra wiadomość dla wszystkich którzy nie lubią ,,się straszyć”.