Mafijna księżniczka recenzja

Mafijna księżniczka to romans mafijny. Sama nie przepadam, za motywem mafii w książce, ale ta całkiem trafiła w moje gusta.

Lara zostaje kartą przetargową w swojej rodzinie i ma poślubić przyjaciela ojca w zamian za wsparcie i pieniądze dla rodu rodziny. Jest zdeterminowana, żeby walczyć o swoją przyszłość.

Gabriel ma przejąć władzę w swojej rodzinie po ojcu. Ostatni chwilę wolności spędza imprezując w klubie wraz z przyjacielem, gdzie spotyka dziewczynę, od której nie może oderwać oczu.

Po spędzonej ze sobą nocy, Lara zostawia Gabriela samego z nadzieją, że się już więcej nie spotkają. Jednak los chce inaczej i byli kochankowe spotykają się ze sobą po 6 latach, gdzie oboje pełnią rolę przywódcy swoich rodzin. Lara ma tajemnicę i nie chce żeby Gabriel się o niej dowiedział.

Rodzina Collinsów i Callaghanów od lat toczą wojnę o bogate tereny i władzę. „Co się wydarzy, gdy przywództwo uzyskają ich dzieci?”

Lara to odważna młoda kobieta, która potrafi o siebie zadbać i zawalczyć o swoją przyszłość. Jest trochę zagubiona w świecie mafijnym i nie chce się w to wszystko mieszać.

Gabriel, zakochany po uszy w Larze, popada trochę w obsesję na jej punkcie. W pewnych momentach jest to urocze, a w niektórych przerażające.

Fabio 💔. To przyjaciel Lary, którego ma poślubić. Mężczyzna troszczy się Lare, kocha ją. Tak bardzo mi przykro. 💔

Uwielbiam poczucie humoru Lucasa, jego docinki do Gabriela, nie raz doprowadzały mnie do śmiechu.

Książkę przeczytałam bardzo szybko, jest wciągająca, wręcz w pewnych momentach nie mogłam się oderwać. Książka całkowicie mnie pochłonęła, chociaż tak jak pisałam na początku, romanse mafijne to nie moje klimaty.

Polecam z całego serduszka ❤️