Nie jestem dobrym 'targetem' tej książki, bo to książka o nastolatkach i dla nastolatków. Ale z racji tej, iż książkę 'dostałam do przeczytania', to ją czytałam. Zapowiadam więc, że moja recenzja nie będzie recenzją grupy docelowej.
Bohaterem i narratorem jest chłopak z Warszawy, który z prywatnego gimnazjum trafił do publicznego liceum i jakoś wiedzie swoje życie szkolne. Ma problemy typowe dla licealisty: szuka swojego miejsca w grupie, zakochuje się, ma problemy z rodzicami, aż wreszcie poszukuje tożsamości, co reprezentuje zastanawianie się nad przyszłymi studiami. Medycyną, o której marzy jego ojciec, czy czymś innym. Świat przedstawiony powieści osadzony jest bardzo głęboko we współczesnym życiu młodzieży, czyli świecie, gdzie komunikacja poza szkołą odbywa się przez komunikatory, gdzie sprawą ważną są szkoły państwowe, prywatne, zajęcia pozalekcyjne, a nawet wyjazdy zagraniczne czy dopalacze.
Ciekawe jest to, że autor dobrze oddał różnice pomiędzy tym, jak sprawy edukacji swoich dzieci widzą rodzice, a jak sama młodzież. O ile dla ambitnego ojca problemem jest 'zejście' z uczenia się syna w prywatnej szkole na państwową, to dla syna problemem to nie jest. Pokazane jest zaangażowanie nauczycieli w to co robią i praca uczniów nad rozwijaniem zainteresowań. Tutaj mamy historyka i wuefistę, dwa pozytywne przykłady nauczycieli lubiących to co robią.
Wielką i ważną sprawą w książce są problemy domowe Kuby. Jego matka jest przedszkolanką, a ojciec prezesem firmy, a potem bezrobotnym. Akcja książki toczy się przez parę lat, więc widać jak ten problem widzieli rodzice, a jak dzieci, czyli Kuba i jego siostra Justyna.
Kolejną sprawą poruszoną w książce są problemy z akceptacją przez środowisko rówieśnicze i sprawy które z tego wynikają, czyli działania Kuby, które sprawiają, że chłopak 'wkupuje się w towarzystwo'. Staje się to dzięki koszykówce, w którą się zaczyna angażować. Pojawia się też rywalizacja o dziewczyny.
Powieść pokazuje w sumie wzorzec pozytywny, drogę do tego, żeby te problemy u siebie zwalczyć w sposób, jaki nie zaszkodzi. Powieść pokazuje, że rywalizacja wśród młodzieży może prowadzić do czegoś dobrego, jeśli da się im możliwości, czyli szansę na ciekawe zajęcia, zorganizuje ciekawą drużynę sportową itd.
Sprawą dosyć mądrą, która wynikła z książki pośrednio, jest problem pieniędzy. Dla ojca Kuby wszystko opiera się na pieniądzach i wystarczy inwestować w syna, żeby wszystko było dobrze. Natomiast z perspektywy Kuby sprawa wygląda inaczej. Prywatna szkoła to grupa bogatych dzieciaków, którzy żądają dla siebie jak najwięcej. Pojawia się problem szkoły państwowej i prywatnej, oczekiwań rodziców i praktyki, czyli tako jak to wygląda naprawdę.
Podsumowując, nie wiem jak adresaci właściwi odbiorą tę książkę, ale ja bym ją kupiła nastolatkowi, bo jest ciekawa i pouczająca.