Swoją recenzję pragnę zacząć dziękując pani Dorocie Rodzim za tę cudowną książkę, którą pochłonęłam w dwa wieczory. I zanim przejdę do szybkiego omówienia fabuły, chcę skupić się na tym, co czyni tę lekturę idealną na wieczór.
Książka liczy zaledwie 222 strony, a więc jest stosunkowo szybka w czytaniu. Jest to również książka prosta, można by powiedzieć, że nawet banalna, bo jak sama fabuła i pomysł na nią - powiedzmy sobie szczerze - nie jest wyjątkowo oryginalny, to bardzo dobrze mi się ją czytało. Wykreowanie postaci nie jest złe, a główna bohaterka przez parę względów była podobna do mnie, przez co czułam między nami więź i z zaciekawieniem śledziłam jej losy :) Odniosłam mimo to wrażenie, że 220 stron to za mało na tę historię, gdyż autorka w bardzo szybkim tempie chce przekazać nam wiele informacji. Brakowało mi dłuższych opisów i wstępu, wprowadzenia w akcje.
Historia zawarta w książce porusza bardzo ważny temat, którym jest zdrada. Czyn, którego nie można wybaczyć, a który niszczy wszystko - więzi, nadzieje i zaufanie. Zdrady nie naprawią ciepłe słowa ani lampka wina. Główną bohaterkę książki - Adę, męczyła jeszcze jedna sytuacja. Zdradzona i rozdarta wewnętrznie kobieta walczyła ze swoim sercem i rozumem. Jedno nie potrafiło wytłumaczyć drugiemu, że nie może nadal kochać tej samej osoby. Po rozstaniu z Michałem, z którym łączyła ją niezbyt dojrzała relacja, żywcem wyciągnięta z liceum czy podstawówki, Ada nie jest w stanie sobie poradzić. Wciąż tęskniąc i kochając Michała rani samą siebie. Bo przecież był jej przeznaczony, prawda? Chłopak z sąsiedztwa, w którego zapatrzona była bez pamięci, szalała za nim, kochała go i ufała bezgranicznie złamał jej serce. Z pozoru szczęśliwe małżeństwo, o którym tak marzyła bohaterka okazało się kłamstwem. W beznadziejnej sytuacji, która ją spotkała znalazła oparcie w swojej najlepszej przyjaciółce - Beci. To dzięki niej zmieniła pracę, zaczęła wychodzić na prostą i poznała przystojnego lekarza M... M przeznaczony, tak? Zgodnie z przepowiednią wróżki. Tylko... który M? Tu pojawia się trójkąt i pytanie, jak poradzi sobie Ada? Stoi między dwoma, być może, przypisanymi jej w gwiazdach mężczyznami. Czy wybaczy, czy postanowi otworzyć się na nową relację? Nie chcąc zdradzać zakończenia pozostawię czytelników recenzji w tym miejscu.
Czytając książkę świetnie się bawiłam. Były momenty, które wymagały ponownego przeczytania, były takie, które łapały za serce oraz takie, przy których się śmiałam. Podsumowując. Zaliczyłabym ją do grona lekkich lektur na wieczór. Nie jest to typ, przez który nie będziecie mogli zasnąć, ale bądź co bądź jest wciągająca.
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.