Lucia, Lucia recenzja

Pozornie wydaje się ,że to powieść o młodej dziewczynie i jej perypetiach miłosnych ,ale ta książka tak naprawdę to saga o rodzinie włoskich emigrantów z Veneto ,którzy osiedlili się w Nowym Jorku .Ojciec Antonio i jego czterej synowie prowadzą rodzinny interes - sklep spozywczy m.in z artykułami z Italii ,Lucia zaś jest krawcową w domu towarowym Altmana - gdzie pracuje w dziale zamówień indywidualnych szyjąc wymyślne toalety dla panien młodych i dam z towarzystwa oraz habity dla zakonnic.Oczami tytułowej bohaterki poznajemy Nowy Jork z lat 50 .Lucia zrywa zaręczyny z Dantem tylko dlatego ,że nie chce zrezygnować z pracy zawodowej która daje jej niesamowitą satysfakcję i zająć się domem.Potem na jej drodze pojawia się przystojny John Talbot ,który rzuca Lucię przed ołtarzem i nie zjawia się na slub ,uprzednio zdefradowałszy jej oszczędności całego zycia przeznaczone na budowę wymarzonego domu nad oceanem .Mimo to dziewczyna jest pełna pogody ducha i godzi się po pewnym czasie ze spoczywającą na niej rodzinną klątwą ,że będzie piekna i nieszczęśliwa .Pragnie u boku szefa z pracy po zlikwidowaniu jej pracowni w domu Altmana rozwijać zawodowe szkrzydła w Hollywood ,ale i te plany krzyzuje jej śmierć ojca i choroba matki .
Pozornie wydawaloby się ,że to ksiażka lekka i łatwa ot taka dla popołudnia na plaży czy podrózy w pociągu - ale lektura niesamowicie wciąga ,jej pisana jezykiem prostym ale nie nudnym .Autorka nie zamieszcza w niej długichi nudnych opisów a zarazem ciekawie przedstawia nowojorską jesień czy piekno Włoch .Polecam te lekturkę .