#recenzja #więcejupiornychopowieścipozmroku #alvinschwartz #Sztukater
Inka92, Więcej upiornych opowieści po zmroku, Alvin Schwartz, ocena 10
Po lekturze "Upiornych opowieści po zmroku" byłam trochę zawiedziona, ale dałam Alvinowi Schwartzowi jeszcze jedną szansę i nie zmarnował jej, bowiem "Więcej upiornych opowieści po zmroku" zaskoczyły mnie bardzo pozytywnie.
Alvin Schwartz zaprasza nas ponownie do świata zjawisk nadprzyrodzonych, duchów, upiornych zjaw, nawiedzonych domostw, kościołów, do świata legend, opowieści przekazywanych z pokolenia na pokolenie.
Książka tak jak w przypadku pierwszego tomu, podzielona jest na tematyczne rozdziały, które okraszone są mrocznymi, budzącymi odrazę, ale i dziwną fascynację, która przyciąga do nich wzrok, ilustracjami Stephena Gammella. Książka jest napisana prostym i przystępnym językiem. Co wpływa na szybkość czytania. Na uwagę prócz intrygujących, oddających klimat opowieści ilustracji, zasługują także uwagi i źródła umieszczone przez Alvina Schwartza na samym końcu książki, które pozwolą dowiedzieć się nam skąd autor zaczerpnął daną historię i gdzie możemy zajrzeć, jeśli chcielibyśmy poczytać więcej o danej opowiastce.
"Więcej upiornych opowieści po zmroku" tym razem także średnio mnie nastraszyły, może trzeba czytać jak sam autor mówi w posłowiu przy odpowiednim klimacie, przy zapalonej świeczce, gdy zapadnie mrok, albo gdy na niebie wisi już sierp księżyca, najlepiej na głos, dla swoich znajomych, by poczuć się jak podczas opowiadania strasznych opowieści przy ognisku na obozach harcerskich czy wakacyjnych. Może wtedy daje to efekt przestraszenia, czyli "ho-hy" 😉
Mnie niektóre historie zasmuciły, a nawet mogę powiedzieć, że wzruszyły, bo niosą za sobą mądre przesłanie, nie są to płytkie opowiastki, takie by się nastraszyć wzajemnie, nie, mają one drugie dno, jak np. "Bęben" będący przestrogą dla dzieci by nie zachowywały się niegrzecznie, ale także ukazana jest tam postać Diabła, co prawda nie dosłownie, który namawia nas do złego kusząc tym czego pragniemy, czy "Łóżko przy oknie" gdzie rzeczywistość okazuje się szara i smutna niż wyobrażenia o niej, i to do czego, do jakich czynów pcha nas pragnienie posiadania czegoś, nawet jeśli jest to tylko widok za oknem. Poruszyła mnie także historia pt." Wrak" i "Panna młoda". Były historie, które mnie rozśmieszyły, choć to bardziej czarny humor, np. "Brązowy garnitur" czy " Pierścionki na jej palcach". Historie składające się na drugi tom upiornych opowieści bawią, wzruszają, ale także mówią o sprawiedliwości, które duchy same wymierzają tym, którzy zrobili im coś złego, pokazują by nie zabierać tego, co należy do zmarłych, bo ci się o to upomną, ale także uczą młodych ludzi, jakie niebezpieczeństwa czyhają na nich, gdy rozpoczynają oni samodzielne życie, np. na studiach, ukazują to historie, pt. : " Och, Susannah" czy " Ręka nieboszczyka" czy " Przekleństwo" - głupie żarty, które mają tragiczne skutki czy inicjacje bractw, które kończą się dramatycznie czy przestępstwa, do których dochodzi na terenie kampusu.
Jak widać historie te nie tylko straszą, ale niosą ze sobą cenne wskazówki, uczą, wywołują nie tylko dreszcz na plecach, ale także smutek, a czasem i uśmiech na twarzy.
Do lektury zachęca mroczna, czerwona okładka z kadrem z filmu, który w reżyserii Guillermo del Toro, autora takich dzieł jak "Kształt wody" czy " Labirynt fauna" stał się najbardziej oczekiwanym horrorem roku 2019.
"Więcej upiornych opowieści po zmroku" są idealną lekturą dla tych wszystkich, którzy uwielbiają historie z dreszczykiem, które wywołują gęsią skórkę, niepokój i szybsze bicie serca, dla fanów horroru, a wreszcie dla tych, którzy uwielbiają legendy, opowieści z różnych stron świata, które przekazywane są od lat, z pokolenia na pokolenie.
Jest to idealna lektura dla wszystkich, bez względu na wiek. Duchy, upiory, nawiedzone domy, statek widmo, wampiry, czarownice, zmarli szukający sprawiedliwości, znajdziesz to wszystko w tej książce. Lubisz się bać? Jeśli tak, to jest to książka dla Ciebie. Polecam ! Moja ocena to 10 !