„Obserwowałem cię i jesteś po prostu niezwykła. Czy myślałaś kiedyś o tym, żeby zostać modelką?”
Sophia Bennett mieszka z rodziną w Londynie. Uwielbia sztukę, design, swoje dzieci, czasopisma modowe, kawę cappuccino, męża i pracę - koniecznie w tej właśnie kolejności. Opublikowała cztery książki, a jej powieść Projekt C ukazała się w Polsce nakładem wydawnictwa Egmont.
Ted nie wyróżnia się niczym szczególnym pośród swoich rówieśniczek, może za wyjątkiem wzrostu, gdyż góruje nawet nad najwyższymi chłopakami z jej klasy. Nigdy nie uważała się za szczególnie piękną - przecież jest szalenie wysoka, chuda jak patyk, a jej nogi wyglądają jak spaghetti - a dodatkowo wychowywała się obok starszej siostry, która wyglądała jak gwiazda filmowa ze swoimi blond lokami, fiołkowymi oczami i błyszczącym uśmiechem. Właśnie dlatego tak bardzo zdziwiła się, gdy pewnego razu zauważył ją na ulicy mężczyzna imieniem Simon, który stwierdził, że byłaby idealną modelką. Dał jej wizytówkę ze swojej agencji, a ona razem ze swoją siostrą stwierdziła, że to musiał być oszust, który tylko naciąga młode dziewczyny, żeby tonęły w długach po zapłaceniu za sesję zdjęciową.
Jakież było jej zdziwienie, gdy okazało się, że Simon wcale nie był oszustem, ale pracował w Model City - bardzo dobrej agencji zajmującej się modelingiem. Ted zaczyna coraz częściej rozważać propozycję mężczyzny, jednak na jej drodze staje coś jeszcze... Okazuje się, że jej siostra Ava ma chłoniaka i teraz będzie musiała jeździć na chemioterapię, a jeśli ona nie pomoże, to również na radioterapię. Ted chce spędzić jak najwięcej czasu przy siostrze, jednak ta obiecuje, że z nią jest wszystko w porządku i powinna się wreszcie wybrać do Model City. W końcu Ted przełamuje się i postanawia spróbować ze swoją karierą modelki... Już niedługo potem jej kariera nabiera rozpędu. Czy rozumie, że w życiu jest coś ważniejszego niż prestiżowe sesje?
„Czasami człowiek nie wie, jak bardzo potrzebny jest innym. Czasami potrzebuje pomocy, żeby to zrozumieć”.
Look to książka, o której nie wiedziałam co mam myśleć. Gdy po nią sięgałam, nie byłam pewna tego, co spotka mnie na tych kilkuset stronach i czy spodoba mi się to, co tam zobaczę. Look był dla mnie niebywałą zagadką, a ja cieszę się, że wreszcie ją rozwiązałam i mogę cieszyć się tym, co znalazłam pomiędzy kartkami tej książki.
W dobie szału na wilkołaki i wampiry, gdzieś po drodze zatracił się obraz dobrej książki dla młodzieży, która nie będzie polegała tylko i wyłącznie na piciu krwi swojego partnera bądź gryzieniu go, żeby został wilkołakiem. Mało jest książek, które potrafiłyby dotrzeć do młodzieży w lekki sposób i przekazać im coś wartościowego, żeby przemóc tę papkę, w którą zamienił się ich mózg po przeczytaniu miliona książek o krwiopijcach. Look spełnia swoje zadanie wręcz wyśmienicie - potrafi przyciągnąć do siebie czytelnika w każdym wieku i sprawić, że spędzi kilka miłych godzin, zagłębiając się w historię modelingu Ted.
Tutaj pojawia się kolejna wartościowa rzecz tej pozycji - pokazanie pracy modelek „zza kulis”. Nie czarujmy się, większość nastolatek marzy o tym, żeby któregoś dnia zostać sławną modelką niczym Claudia Schiffer bądź Kate Moss. Wiele z nich niestety nie zdaje sobie sprawy z tego, jakie rzeczy ciągnie za sobą zwykły modeling. Tyle słyszy się w tych czasach o narkotykach i głodzeniu się modelek, tylko dlatego, żeby spełnić wybujałe ambicje fotografa. Może Look nie przedstawia nam aż tak drastycznej strony życia modelek, ale i tak potrafi jednocześnie oczarować czytelnika, jak i przerazić. Na szczęście nie usłyszmy tutaj o anoreksji, ale tego książka nawet nie potrzebowała. Autorka przedstawiła sam świat modelingu w tak realistyczny sposób, że oddała niemal każdy jego fragment bez zbędnego ubarwiania w historie związane z narkotykami bądź głodowaniem się modelek - i bardzo dobrze. Mimo tego, że nie poruszyła takich tematów, to i tak potrafiła ostrzec młode osoby przed konsekwencjami bycia modelką - to nie tylko cudowne sesje zdjęciowe, podróże po całym świecie oraz mnóstwo pieniędzy, ale też stres, słabnąca samoocena (gdy nie wygrywa się castingów) oraz zgrzytanie zębami.
Widać, że autorka ma naprawdę duże doświadczenie w pracy z modelkami oraz bardzo dobrze zna się na sztuce, gdyż potrafi zaserwować czytelnikowi tak rozbudowane opisy i porównania ze znanymi projektantami bądź malarzami, że przez samo przeczytanie kilku stron tej pozycji, stajemy się mądrzejsi w tym zakresie. Jeśli rzeczywiście ktoś fascynuje się modelingiem i chciałby się jak najwięcej o nim dowiedzieć, to zdecydowanie jest to książka dla takiej osoby. To istna kopalnia wiedzy na temat projektantów, znanych modelek i ich pracy. Jednak jest również druga strona medalu - jeśli kogoś nie interesuje to, jaką torebkę właśnie wypuścił Louis Vuitton, to ilość informacji może wydać się mu lekko przytłaczająca.
Rzadko zdarza się, żebym polubiła bohaterkę niemal od pierwszych stron. Tak właśnie było z Ted, która od razu podbiła moje serce swoim zachowaniem i przemyśleniami. Mimo tego, że była młodą osobą, miała zaledwie piętnaście lat, to potrafiła zachowywać się bardziej dojrzale niż niejedna starsza od niej osoba. Dodatkowo wykazywała się dużą odwagą, pewnością siebie i zawsze radziła sobie z trudnymi sytuacjami. Autorka stworzyła tutaj relację, która naprawdę jest godna pochwały. Mianowicie miłość siostrzaną między Avą a Ted. Zazwyczaj autorzy lubią przedstawiać siostry, które cały czas się kłócą i nigdy nie potrafią dojść do porozumienia, ale tutaj Sophia Bennett postanowiła porzucić ten stereotyp wiecznie walczącego rodzeństwa, a my, czytelnicy, wraz z upływem stron mogliśmy obserwować zmiany, które zachodziły w głównych bohaterkach. Ich oddanie względem siebie było wzruszające i momentami potrafiłoby złapać za serce nawet osoby, które nie lubią ckliwych momentów. Dla mnie osobiście sceną poruszającą był moment, gdy (spoiler!) Ted postanowiła razem z Avą zgolić włosy. Ta chwila ujęła mnie za serce i chyba już na zawsze zostanie w mojej głowie.
Fabuła książki jest obszerna, nie trwa kilka dni, ale mówimy tutaj o miesiącach. Potrafimy zagłębić się w historię bohaterek tak bardzo, że przeżywamy te wydarzenia razem z nimi - wszystkie wzloty i upadki. Ja po prostu nie mogłam się od niej oderwać i przeczytałam ją w ciągu jednego dnia, gdyż wciągnęła mnie od pierwszych stron. Ta historia zapewnia naprawdę miły odpoczynek wszystkim osobom, które są zmęczone tą kiczowatą wilołakowo-wampirową papką i mają ochotę sięgnąć po coś lekkiego, a jednocześnie mającego wartościowe przesłanie.
Look urzekł mnie swoją prostotą. Sophia Bennett nie używała wzniosłego języka, ale pierwszy raz odniosłam wrażenie, że autorka książki mówi prosto do czytelnika i jasno przekazuje wszystkie informacje, które chce mu przedstawić. Niejako jest naszym przewodnikiem po świecie modelingu - nie osobiście, ale w ciele Ted. Ta książka jest naprawdę prosta, żadnych urozmaiceń czy mówienia o poważnych sprawach niemal grobowym tonem, i to właśnie jest jej główną zaletą - mimo tego, że jest lekka to otwiera czytelnikowi oczy na to, co jest w życiu ważne. Look już teraz stoi na półce z moimi ulubionymi książkami, z którymi nigdy się nie rozstanę i do których pewnością będę często wracać. Ja ze swojej strony mogę ją tylko gorąco, naprawdę gorąco, polecić i zapewnić, że spodoba się wszystkim, niezależnie od wieku.
„ - Od kiedy przejmujesz się szczęściem swojej siostry? - zadrwiła Daisy.
- Od kiedy ma chłoniaka”.