Jej wisienki recenzja

"Jej wisienki" to drugi tom serii od Penelope Bloom i @wydawnictwoalbatros
Po przeczytaniu tego tomu, śmiało mogę stwierdzić, że ta część jest dużo lepsza od poprzedniej.
Przede wszystkim przy tej książce się śmiałam.
Tym razem autorka potrafiła mnie rozśmieszyć, więcej niż kilka razy.
Wiem, że dużo osób stwierdziło, że po "bananie" nie sięgną już po dalsze części, a szkoda bo myślę, że gdyby ta część została wydana jako pierwsza, seria cieszyłaby się większą popularnością.
.
"Jej wisienki" opowiadają historię Williama, brata bliźniaka, sztywnego jak struna Bruce'a.
William jest dużo zabawszejszy i ma "większy luz" przez co, cała historia zyskuje. Fajnie czytało się o milionerze, który dalej potrafi śmiać się z samego siebie i pomimo swojej nietypowej choroby żyje, jakby jutro miało nie być, a prawo go nie dotyczyło.
Oczywiście były sytuacje i fragmenty, które po prostu były głupie, ale dalej i tak było zabawnie.
Hailey, również została wykreowana lepiej, niż bohaterka poprzedniego tomu.
Może, jak na swój wiek była ciut naiwna, ale jej dystans do samej siebie, zwariowana babcia, siostra i współpracownik dodali jej uroku.
Nie jest to historia do której będę wracać, ale jeśli kiedyś usłyszę "wisienki" to zawsze będzie mi się kojarzyło tylko z tą książka.
.
Macie wolny wieczór?
Jesteście zmęczeni pracą?
A może ostatnio życie dało wam nieźle w dupę, a na domiar wszystkiego, raz grzejemy się, jak na Bahama, a potem mamy deszczowy Londyn?
Jeśli na jedno z tych pytań odpowiedzieliście tak, to możecie przeczytać tę książkę.